Zwykło się przyrównywać Kościół do łodzi, nazywając go metaforycznie "Łodzią Piotrową".
Łódź Szymona Piotra była miejscem niezwykłego wydarzenia…
Oto nadszedł moment, kiedy Jezus korzysta z tego wygodnego i szybkiego środka transportu, zyskując cenny czas oraz znajdując chwilę wytchnienia (por. Mk 4,35). „A gdy płynęli, zasnął” (Łk 8,23a) – to dosłownie i w przenośni „cisza przed burzą”. W tym czasie bowiem, gdy Jezus spokojnie spał w łodzi, „zerwał się gwałtowny wicher” (Łk 8,23b). Położenie jeziora
Jezus odpowiada na wołanie swych uczniów objawiając swą moc: „Wstał, zgromił wicher i wzburzone fale”, tak że „uspokoiły się i nastała cisza” (Łk 8,24b). Jezus ma władzę nad żywiołami, kontroluje ich działanie i jednym słowem jest w stanie ujarzmić ich niszczycielskie siły. Słowa Jezusa skierowane do uczniów zwracają ich uwagę na to, że ich strach spowodowany był brakiem wiary w to, że dopóki mają Go pośród siebie, nic im nie grozi. Wiara jest tym, co przezwycięża strach. Jezus uspokaja zatem wzburzone fale oraz przerażonych uczniów (Łk 8,24-25).
Dopiero ujarzmienie burzy wywołuje głębszą refleksję nad znaczeniem tego, co się stało. Izraelici, którzy – w przeciwieństwie do Filistynów i Fenicjan – nie byli narodem marynarzy, zawsze czuli lęk przed żywiołami panującymi na morzu i żywili głębokie przekonanie, że jedynie Bóg ma moc je ujarzmić (por. np. Ps 89,10; 107,23-32). On jest bowiem wszechmocny i panuje nad wszystkim, co stworzył. Jeśli zatem Jezus „rozkazuje wiatrom i wodzie” i uzyskuje ich posłuch, oznacza to, że jest ich Stwórcą i Panem.
(pdf) |