Doświadczyły tego Basia i Agnieszka w czasie swojej podróży do Egiptu.
Agnieszka Matera i Basia Tokarska z Łodzi przyjechały do Tarnowa na zaproszenie parafii Miłosierdzia Bożego. - Pomysł na zorganizowanie tego spotkania wyszedł od jednej z naszych parafianek - mówi ks. Czesław Haus, miejscowy proboszcz.
Agnieszka i Basia są związane ze stowarzyszeniem "Dom Wschodni - Domus Orientalis", które pomaga Kościołowi na Wschodzie. Organizuje wiele projektów, takich jak chociażby "Płyniemy do Aleppo". Inny to wsparcie "Klubu Szczęścia" dla niepełnosprawnych, działającego przy parafii św. Marka w Kairze.
Chętnych dużo więcej
Dziewczęta opowiadały o swojej podróży do Egiptu, jaką odbyły na przełomie września i października. Rozpoczęła się ona Pielgrzymką Zawierzenia organizowaną przez wspólnotę Taizé w klasztorze założonym przez biskupa koptyjskiego na pustyni w miejscowości Anafora, 75 km od Kairu. Jest to ośrodek rekolekcyjny dla chrześcijan różnych wyznań.
Były na pustyni Sketis, gdzie powstały pierwsze na świecie chrześcijańskie monastyry i w IV wieku żyli Ojcowie Pustyni. Odwiedziły klasztor św. Makarego, skąd wywodzi się medytacja chrześcijańska.
- Monastycyzm chrześcijański w Egipcie od kilkudziesięciu lat przeżywa wielki rozkwit. Dla przykładu - w klasztorze św. Makarego w roku 1969 było sześciu mnichów, teraz jest ich 140, a chętnych dużo więcej. Niewątpliwie jest to związane z prześladowaniami chrześcijan w Egipcie i ich trudną sytuacją materialną. To, że od kilkudziesięciu lat nasilił się ekstremizm islamski w Egipcie spowodowało, że ludzie zbliżyli się do Boga, zaczęli się więcej modlić i odkrywać swoje powołanie, wybierając życie monastyczne. Nie tak łatwo jednak wstąpić do klasztoru. Trzeba spełnić różne wymogi, żeby zostać mnichem, m.in. skończyć studia i mieć dobry wyuczony zawód. Do klasztorów przyjmuje się jedynie te osoby, które mają co w życiu zostawić - wyjaśnia Agnieszka.
Koptowie
Dzięki współpracy stowarzyszenia "Dom Wschodni - Domus Orientalis" z parafią katolicką w Kairze, Agnieszka i Basia mogły w Egipcie zostać dłużej i poznać jedną z najstarszych społeczności chrześcijańskich na świecie - Koptów.
Zgodnie z podaniem, są oni pierwszymi nawróconymi przez św. Marka Ewangelisty chrześcijanami. Założenie Kościoła koptyjskiego sięga czasów jego misjonarskiej wyprawy w 42 roku do ówczesnej stolicy Egiptu - Aleksandrii. "Kopt" w języku staroegipskim to po prostu Egipcjanin.
- Język staroegipski, koptyjski, zapisywany hieroglifami, do czasu najazdu arabskiego, był językiem używanym w Egipcie. Koptowie później go stracili, bo został on zakazany. Wolno go było używać tylko w liturgii, choć i to nie zawsze. Aktualnie Koptowie mówią więc po arabsku, a języka koptyjskiego używają tylko w pewnych elementach liturgii - tłumaczy Agnieszka.
Koptowie dziś są największą społecznością chrześcijańską na Bliskim Wschodzie, chociaż w 70-milionowym Egipcie stanowią jedynie ok. 10 proc. społeczeństwa. Ponad 90 proc. z nich to Koptowie prawosławni, a reszta grekokatolicy, katolicy i ewangelicy.
Egipt stopniowo stał się krajem większości muzułmańskiej, a Kościół koptyjski - jednym z najbardziej prześladowanych. Koptowie, jak też inni chrześcijanie Bliskiego Wschodu, są celem brutalnych ataków grup terrorystycznych.
Wielu zapewne pamięta zamach bombowy w czasie liturgii Niedzieli Palmowej w 2016 roku w koptyjskim kościele w Tanta, kiedy zginęło 47 chrześcijan, a 126 zostało rannych.