Doświadczyły tego Basia i Agnieszka w czasie swojej podróży do Egiptu.
Krzyż i męczeństwo
Prześladowanie chrześcijan jest tam nagminne. Na co dzień wyraża się nienawistnych spojrzeniach czy okrzykach kierowanych do nich przez radykalnych islamistów, ale i dyskryminacją w różnych obszarach życia. Można być gorzej potraktowanym na studiach czy nie dostać pracy, mimo posiadanych kompetencji. Do tego dochodzi zagrożenie terrorystyczne i zdarzające się raz na jakiś czas zamachy. Dziś i tak jest ich mniej niż w czasach, kiedy w Egipcie rządziło Bractwo Muzułmańskie.
- Mimo zagrożenia, chrześcijanie nie poddają się strachowi terroru. Afiszują swoją wiarę o wiele bardziej niż u nas. Koptowie tatuują sobie najczęściej na nadgarstku krzyże, czasem jest to twarz Jezusa lub Maryi. W chrześcijańskich sklepach wisi duży krzyż, znajduje się on także w taksówce, którą prowadzi chrześcijanin - wylicza Agnieszka.
- Rozmawiałam z jednym z ojców, na których w Egipcie mówi się abbuna. Był to człowiek, którego tata zginął w zamachu terrorystycznym. Opowiadał o tym, że u niego w domu było mnóstwo obrazów męczenników, podobnie jest w tamtejszych kościołach, od małego więc wiedział, że bycie chrześcijaninem łączy się z męczeństwem. To jest nieodłączny element wiary. Dla nas jest to szokujące, że za wiarę można zapłacić życiem, a tam tego się uczysz od małego - mówi Basia.
W tarnowskiej parafii Miłosierdzia Bożego organizowane będą także kolejne spotkania. Najbliższe będzie miało miejsce w Tygodniu Miłosierdzia, a gośćmi spotkania będą siostry z Łagiewnik.