Doświadczyły tego Basia i Agnieszka w czasie swojej podróży do Egiptu.
Żywa radość
- Chociaż Kościół w Egipcie jest Kościołem prześladowanym, jest też Kościołem świętującym, celebrującym swoje rocznice, odpusty. Nie jest tak, że ludzie chowają się w kącie i cierpią, tylko przekuwają swoje doświadczenia w żywą radość bycia z Jezusem - mówi Basia.
Opowiada o bliskości i życzliwości, jakiej doświadczyły tam ze strony chrześcijan. - Relacje między chrześcijanami mają tam inny wymiar niż u nas. To niewątpliwie też jest efekt uboczny prześladowań, tego, że ludzie mają świadomość kruchości życia. Bardzo doceniają więc te chwile, kiedy mogą być ze swoimi bliskimi - twierdzi Basia.
Góra się przesunęła
Dziewczyny były też na Mukattamie. Jest to położona na wschodzie Kairu dzielnica, zamieszkała przez Koptów, w której ludzie żyją ze zbierania śmieci. Kairskie slumsy.
Jest to jednak wyjątkowe miejsce, i to nie ze względu na tony odpadów i specyficzny zapach, który dają, ale z powodu kilku wykutych w skale kościołów. Tam też znajduje się jedno z najświętszych miejsc dla Koptów, z którym związana jest ciekawa historia.
- Koptowie wierzą, że góra, która się znajduje na Mukattamie, przeniosła się o 3 km. Wcześniej znajdowała się na placu Tahrir w centrum Kairu. Stało się to wtedy, kiedy Egiptem rządził sułtan, który interesował się różnymi religiami, lubił je zgłębiać. Doczytał się w Nowym Testamencie, że jeśli będzie miał wiarę jak ziarnko gorczycy, wystarczy, że powie górze, żeby się przesunęła, a ta przesunie się. Wezwał więc do siebie koptyjskiego "papieża" i zapytał go, czy to prawda - opowiada Agnieszka.
Kiedy ten potwierdził, sułtan zażądał dowodu i wskazał mu górę, którą koptyjski zwierzchnik miał przesunąć. "Papież" próbował tłumaczyć, że to tylko symbol, ale sułtan zagroził, że jeśli ten tego nie zrobi, straci wszystkich chrześcijan albo zażąda od nich przejścia na islam. - Taki zestaw możliwości często do dziś dostają chrześcijanie na Bliskim Wschodzie - zauważa Agnieszka.
"Papież" poprosił o trzy dni. Wezwał wszystkich chrześcijan, żeby się modlili. Jemu zaś ukazała się Matka Boża, która powiedziała mu, żeby wyszedł na ulicę. Tam spotka jednookiego mężczyznę, który przeniesie tę górę. Był to Szymon szewc. Jego prosta głęboka wiara nie znała symboli. Góra się przesunęła.
Narażeni na śmierć
Klasztor znajdujący się na tej górze jest świętym miejscem nie tylko dla Koptów. Dziewczyny były świadkami egzorcyzmów, o jakie biskupa poprosiła muzułmanka, która przyszła tam ze swoją córką. Równie popularne są tam również modlitwy o uzdrowienie, na które przychodzą i muzułmanie. Uczestniczą też w chrześcijańskich świętach maryjnych.
- Konwersja z islamu na chrześcijaństwo nie jest w Egipcie czymś łatwym. Jest w zasadzie prawnie niemożliwa. Ludzie w Egipcie mają wpisane w dowodzie osobistym wyznanie i nie mogą tego zmienić. Były przypadki, że ludzie w sądach ubiegali się o zmianę, a i tak nie zgadzano się na to, uważając, że islam jest najdoskonalszą religią. Poza tym przejście na chrześcijaństwo jest dla nich niebezpieczne. Muzułmanin, który przyjmuje chrześcijaństwo, naraża się na śmierć - mówi Agnieszka.