W Ujanowicach 13 października na modlitwie i tańcach spotkała się młodzież z paru parafii dekanatu ujanowickiego.
Spotkanie rozpoczęło się zawiązaniem wspólnoty i wspólnym śpiewem z miejscową, naprawdę dobrą scholą młodzieżową. Potem świadectwo uzdrowienia swojej córki Weroniki złożyła Ewelina Przypiek. Młodzi usłyszeli historię o tym, jak sześcioletnia dziewczynka w dwa miesiące z powodu choroby przeszła z życia do śmierci i z powrotem, i jak zmieniła tym świat. Zachęcamy do zapoznania się z tą historią. Znajdziecie ją w tym miejscu: Z oczu polały się łzy). Później młodzi, którzy szczelnie wypełnili niewielki kościół w Ujanowicach – szczelnie do tego stopnia, że zaanektowali na ten wieczór także całą podłogę świątyni – wzięli udział w adoracji Najświętszego Sakramentu.
Wypełniony kościół w Ujanowicach Grzegorz Brożek /Foto Gość – Jezus uzdrawia. Jezus leczy nie tylko nasze choroby, ale nasze zranienia, nasz ból, nasze relacje. Tylko trzeba z tym do Niego przyjść, trzeba Mu to ofiarować, oddać. Młodzi mają szereg problemów. Nieraz mówią o tym, że mają problemy w rodzinach, że nie czują się słuchani. Czasem w rodzinach pojawiają się nałogi, co także źle wpływa na wychowanie, relacje. To wszystko warto oddać Jezusowi, by to uzdrowił – mówi ks. Rafał Bocheński, wikariusz z Ujanowic.
Po adoracji uczestnicy spotkania młodych z dekanatu janowickiego, wśród których – poza miejscowymi – byli młodzi z Laskowej, Pasierbca i Łososiny Górnej – udali się na salę gimnastyczną, gdzie odbyły się chrześcijańskie tańce.
Adoracja ze świadectwem – jak na młodzieżową miarę – wydaje się, że znacznie się przedłużyła. Trwała mocno ponad 2 godziny. Młodzi wychodzili jednak zachwyceni. Było szczerze, prosto, ale i głęboko.
Tańce lednickie na sali Grzegorz Brożek /Foto Gość Dekanalne spotkania odbywają się do jakiś czas. – Staramy się, żeby były cztery w ciągu roku. Ostatnio spotkaliśmy się na majówce w Pasierbcu, a teraz mamy kolejne, w Ujanowicach, gdzie zaprosiła nas młodzież i ks. Rafał – mówi ks. Andrzej Kmiecik, dekanalny duszpasterz młodych.
W Ujanowicach niemało młodzieży gromadzi się przy kościele. Ponad 30 osób w starszej grupie młodzieżowej i ponad 40, w tym roku powstałej, młodszej grupie młodzieżowej. Poza tym młodzi tworzą naprawdę dobrą scholę.
– Są po prostu chętni. Ten teren diecezji jest specyficzny. Z młodymi tu jest tak, że oni właściwie chcą spotykać po prostu sami od siebie. Nie trzeba specjalnie zachęcać, ciągnąć. Jeżeli coś się zaproponuje, to po prostu są chętni. A pociąga ich taka normalna, zdrowa pobożność, którą wynoszą z domów – mówi ks. Rafał Bocheński, wikariusz z Ujanowic.
Tańce lednickie na sali gimnastycznej. Grzegorz Brożek /Foto Gość Potwierdzają to Julka Gołąb i Dominik Duda, 15-latki z Ujanowic. – Co tydzień mamy inny rodzaj spotkania. Taki schemat. W pierwszy piątek rozważamy Pismo Święte i to najbardziej przyciąga młodych. Naprawdę. W innym terminie przygotowujemy adoracje. Czasem ks. Rafał, czasem my. Kiedy indziej spotykamy się na hali, a raz w miesiącu robimy spotkania na tzw. luźny, ustalony temat. Największą frekwencją, popularnością cieszą się spotkania biblijne i adoracje Naprawdę – mówią młodzi.