Do Matki Bożej pielgrzymowali członkowie grup modlitewnych o. Pio, rolnicy, pszczelarze i... "Kumotry".
Ósmy już dzień Wielkiego Odpustu przeżywaliśmy rozważając hasło: „Maryja uczy dobroci w kulturze przemocy i odrzucenia”. O godz. 6 wierni zebrali się na pierwszą Mszę św., której przewodniczył o. Wacław Zyskowski. Zaraz po zakończeniu Eucharystii, pielgrzymi odśpiewali Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
Msza św. pod przewodnictwem o. Piotra rozpoczęła się o godz. 7. Ojciec Piotr wygłosił też homilię do zebranych wiernych. Mówi, że człowiek, który naprawdę kocha, chce zobaczyć twarz ukochanej osoby, dlatego właśnie my tak licznie zgromadziliśmy się przed obrazem Matki Bożej Tuchowskiej.
"Gromadzimy się tutaj, prosząc o to, by świat był lepszy, i dobrze, że o to prosimy, ale lepszy świat nie będzie darem z niebios, który przyjdzie bez wysiłku. Lepszy świat mamy tworzyć my, swoją dobrocią i miłością, której możemy uczyć się właśnie tutaj, u Maryi. Musimy pytać się Jej, jak w tym świecie, pełnym przemocy i odrzucenia, mamy kochać i być dobrzy. Idąc za przykładem Matki Bożej, nie sposób nie zauważyć Jej postawy zawierzenia się Bogu. Nawet pod krzyżem, gdy umierał Jej Syn, nie usłyszeliśmy słowa wyrzutu czy skargi. Nam dziś niestety często brakuje tej wiary. Kiedy człowiek myśli, że już wszystko wie i ma wszystko na wyciągnięcie ręki, dochodzi do wniosku, że wiara jest mu niepotrzebna" - mówił, pytając - „Czy wiara jest nam jeszcze potrzebna? Czy potrzebna jest nam taka postawa zawierzenia?”.
Jest potrzebna, ponieważ dopiero kiedy naprawdę żyjemy wiarą, kiedy ona staje się w naszym życiu ważna, zaczynamy widzieć jej owoce. Dopiero kiedy sercem zawierzymy się Bogu, możemy okazywać innym miłość i dobroć.
Ojciec Piotr zauważył też, że choć często mamy dobre chęci, by rzeczywiście zawierzyć się Bogu, by być miłosiernymi, dobrymi, kochającymi ludźmi, to w sytuacjach nerwowych, czy gdy ktoś nas zrani, okazujemy się agresywni, mściwi czy nawet bezduszni. Tutaj Maryja daje nam kolejną wskazówkę, byśmy uważnie słuchali. Ciężko będzie nam kochać Boga i innych, jeśli będziemy skupieni tylko na sobie. Musimy słuchać Boga i z troską oraz zrozumieniem słuchać ludzi. Kończąc, ojciec wezwał zebranych, by stawali się dobrymi ludźmi, a wtedy ten kawałek świata wokół nich także stanie się dobry.
Tego dnia modlitwy o powołania poprowadziły Siostry Sługi Jezusa, a chwilę później rozpoczęła się Msza Święta pod przewodnictwem ks. prałata Andrzeja Liszki. Wygłosił on kazanie dla zebranych wiernych, wśród których byli też członkowie pielgrzymki Grup Modlitewnych Ojca Pio.