Matka siedmiu synów machabejskich typem Maryi - Dziewiczej, Bolesnej oraz Wniebowziętej Matki.
Matka siedmiu braci męczenników typem Maryi Dziewicy - Drugiej Ewy
Analizując łącznie tekst Drugiej Księgi Machabejskiej oraz Czwartej Księgi Machabejskiej można w pierwszej kolejności dostrzec w matce siedmiu synów prefigurację Maryi jako Dziewiczej Matki. Punktem wyjścia może być relacja zawarta w Drugiej Księdze Machabejskiej, w której brak jakichkolwiek wzmianek na temat jej męża, a co za tym idzie, ojca jej siedmiu synów. W 2 Mch 7,22-23 znajduje się natomiast następująca wypowiedź matki: „Nie wiem, w jaki sposób znaleźliście się w moim łonie, nie ja wam dałam tchnienie i życie, a członki każdego z was nie ja ułożyłam. Stwórca świata bowiem, który ukształtował człowieka (...)”. Egzegeci komentując to stwierdzenie, zauważają, że wyraża ono powszechnie występujące w Starym Testamencie przekonanie na temat kształtowania się człowieka w łonie kobiety. Jakkolwiek starotestamentalny człowiek uznawał konieczność aktu seksualnego, aby powstało nowe życie, to jednak ostatecznie poczęcie (por. Rdz 30,1-2) oraz kształtowanie się dziecka w łonie matki przypisywał działaniu samego Boga. Cały proces formowania się człowieka w okresie prenatalnym stanowił swego rodzaju tajemnicę. Wymownie o tym poucza Kohelet: „Jak nie wiesz, którą drogą duch wstępuje w kości, co są w łonie brzemiennej, tak też nie możesz poznać działania Boga, który sprawuje wszystko” (Koh 11,5). Podobne przekonanie zostało wyrażone przez Psalmistę oraz autora Księgi Hioba:
„Ty bowiem utworzyłeś moje nerki, Ty utkałeś mnie w łonie mej matki. Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie, godne podziwu są Twoje dzieła. I dobrze znasz moją duszę, nie tajna Ci moja istota, kiedy w ukryciu powstawałem, utkany w głębi ziemi” (Ps 139,13-15).
„Twe ręce ukształtowały mnie, uczyniły: opuszczonego dokoła chcesz zniszczyć? Wspomnij, żeś ulepił mnie z gliny: i chcesz obrócić mnie w proch? Czy mnie nie zlałeś jak mleko, czyż zsiąść się nie dałeś jak serowi? Odziałeś mnie skórą i ciałem i spiąłeś żyłami i kośćmi, darzyłeś miłością, bogactwem, troskliwość Twa strzegła mi ducha” (Hi 10,8-12).
Analizując wypowiedź matki siedmiu synów w świetle przytoczonych tekstów, można stwierdzić, że wyraziła ona powszechne przekonanie, że ukształtowanie się potomstwa w jej łonie dokonało się za sprawą Bożą. Należy zauważyć jednak, że najpierw wyraziła brak wiedzy na ten temat: „Nie wiem, w jaki sposób...” (2 Mch 7,22), a dopiero w dalszej kolejności stwierdziła stanowczo: „Stwórca świata bowiem, który ukształtował człowieka...” (2 Mch 7,23). W pewnym sensie przypomina to scenę zwiastowania, kiedy to na słowa Anioła, który zapowiada Maryi, że stanie się matką, Ona zadaje pytanie: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” (Łk 1,34). W pytaniu Maryi wyraża się Jej niewiedza (niemożność wyobrażenia sobie), w jaki sposób może stać się matką. W dalszej części wypowiedzi Anioła pojawia się wyjaśnienie, że wszystko ma się dokonać dzięki nadprzyrodzonemu działaniu Boga (zob. Łk 1,35). Maryja następnie zaakceptowała to wyjaśnienie aktem wiary i wielkodusznie wyraziła zgodę na uczestnictwo w realizowaniu się przez Nią zbawczego planu Bożego (zob. Łk 1,38). A zatem literalnie ujmując wypowiedź matki siedmiu synów, należy ją potraktować jako wyrażenie powszechnej starotestamentalnej opinii na temat poczęcia i prenatalnego kształtowania się człowieka. Można jednak widzieć w niej również prefigurację dziewiczego poczęcia się Chrystusa w łonie Maryi za sprawą Ducha Świętego.
Motyw dziewictwa matki siedmiu synów został wyakcentowany wyraźnie w Czwartej Księdze Machabejskiej. Należy jednak zaznaczyć, że autor tej księgi wspomniał o istnieniu jej męża, z którego zostali zrodzeni jej synowie (zob. 4 Mch 10,1; 18,9; por. 16,10). Niemniej jednak w ostatnim rozdziale, który egzegeci uważają za późniejszy dodatek, pojawia się wzmianka o dziewictwie matki siedmiu synów w okresie przed zamążpójściem: „Oto byłam ja dziewicą czystą, nawet progu rodzinnego domu nie przekroczyłam, ustrzegłam zbudowanego [z] boku. Nie naruszył mnie hańbiciel na pustkowiu, uwodziciel na polu, ani nie zhańbił czystości mego dziewictwa przez podstęp wąż hańbiciel” (4Mch 18,7-8). W przytoczonym tekście na uwagę zasługują dwie kwestie. Po pierwsze, kwestia zachowania nieskalanego dziewictwa. Wspominając własną młodość, okres życia przed zamążpójściem, matka siedmiu synów podkreśliła bardzo mocno fakt, że „nawet progu rodzinnego domu” (4Mch 18,7) nie przekroczyła, a przez to pozostawała w tym czasie parthénos hagnḗ - „nieskalaną/czystą dziewicą”. Zachowanie dziewictwa wyraża również eliptyczny zwrot: „ustrzegłam zbudowanego [z] boku”. Pojawia się tutaj nawiązanie do obrazu stworzenia ciała kobiety z żebra, czyli z boku Adama (zob. Rdz 2,22), W stwierdzeniu tym matka siedmiu synów podkreśliła, że swoje ciało w fizyczny sposób ustrzegła przed jakąkolwiek nieczystością. Wyraża to czasownik phylássō - „czuwać, pilnować, strzec, pełnić wartę, bronić”. Bardzo wymownie brzmi wzmianka o hańbicielu czy też uwodzicielu, który nie splamił jej czystości ani na pustkowiu, ani na polu. Występuje tutaj niewątpliwie nawiązanie do Pwt 22,25.28-29:
„Lecz jeśli mężczyzna znalazł na polu młodą kobietę zaślubioną, zadał jej gwałt i spał z nią, umrze sam mężczyzna, który z nią spał. Jeśli mężczyzna znajdzie młodą kobietę - dziewicę niezaślubioną - pochwyci ją i śpi z nią, a znajdą ich, odda ten mężczyzna, który z nią spał, ojcu młodej kobiety pięćdziesiąt syklów srebra i zostanie ona jego żoną. Za to, że jej gwałt zadał, nie będzie jej mógł porzucić przez całe swe życie”.
Matka siedmiu synów w swej wypowiedzi podkreśliła, że zgodnie ze zwyczajem jako panna nie przekraczała progu ojcowskiego domu, żyjąc na co dzień w obrębie rodzinnego domostwa (por. 2 Mch 3,19), aby nigdy nie zaistniało niebezpieczeństwo pohańbienia jej czystości, na które mogła się narazić poprzez znaczne oddalenie się od miejsca zamieszkania. Być może owa matka chciała także zaznaczyć, że jej czystość nie wynikała jedynie z wolności od jakiejkolwiek winy zaciągniętej z mocy Prawa, ale była stanem faktycznym, gdyż nigdy nie doszło do fizycznej utraty dziewictwa: ustrzegła całe ciało od jakiejkolwiek zmazy (zob. 4 Mch 18,7).
Drugą kwestią, na którą należy zwrócić uwagę w przytoczonym fragmencie 4 Mch 18,7-8 to obecność węża hańbiciela (zob. 4Mch 18,8). Matka siedmiu synów wyraźnie stwierdziła, że nie zhańbił jej czystości przez podstęp „wąż hańbiciel”. Występuje tutaj wyraźne nawiązanie do Rdz 3,13, gdzie mowa jest o wężu, który uwiódł Ewę: „Niewiasta odpowiedziała: «Wąż mnie zwiódł i zjadłam»”. W obrazie węża, idąc za Mdr 2,24 („A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą”), należy widzieć oczywiście diabła. Wcześniejsza wzmianka o lymeṓn erēmías, „hańbicielu na pustyni (dosłownie: niszczyciel pustyni)” należy prawdopodobnie potraktować jako aluzję do obrazu przebywających na pustyni złych duchów (zob. np. Mt 12,43), wystawiających ludzi na pokuszenie (zob. Mt 4,1-11). Wspomniany zatem lymeṓn apátēs óphis - „hańbiciel wąż podstępny” to zły duch, diabeł kuszący człowieka. Matka siedmiu synów w tym kontekście jawi się jako typ Maryi, będącej „nową Ewą”, która - w przeciwieństwie do pierwszej Ewy - ustrzegła się całkowicie od jakichkolwiek zakusów szatana. Matka siedmiu synów całkowicie była poddana Bożej woli wyrażonej w nakazach Prawa. W czasie młodości - zgodnie ze wskazaniami Prawa Mojżeszowego - nie opuszczała nawet domu, aby nie narazić się na utratę dziewictwa. Pełne poddania się Bogu wypełnianie nakazów Prawa przejawiało się także w tym, że wolała, aby ona, jak również jej synowie, poniosła śmierć męczeńską, niż żeby miała przekroczyć któreś z tych nakazów. Autor Czwartej Księgi Machabejskiej z tej racji nazwał ją nawet zaszczytnym tytułem nomophýlaks - „strażniczka Prawa” (4 Mch 15,32). Obok wierności Prawu można dostrzec także wielkie zaufanie (zob. 4 Mch 15,24), wiarę (zob. 4 Mch 17,2) oraz oddanie się Bogu (zob. 4 Mch 17,10) matki siedmiu synów. Wszystkie te postawy i cechy ujęte łącznie można potraktować jako prefigurację Maryi - drugiej Ewy, która całą swoją ufność złożyła w Bogu, która z głęboką wiarą i pokorą przyjęła Bożą wolę wyrażoną przez Anioła w chwili zwiastowania, która w dziewiczy sposób za sprawą Ducha Świętego stała się Matką Syna Bożego. Dziewictwo Maryi w absolutny sposób przewyższa typologiczny wymiar dziewictwa matki siedmiu synów, gdyż to drugie było jedynie czasowe, dziewictwo zaś Maryi jest całkowite, gdyż jest Ona „Virgo prius ac posterius”.
Warto jeszcze odnotować ciekawą wzmiankę na temat śmierci męczeńskiej matki siedmiu synów, którą podał autor Czwartej Księgi Machabejskiej: „(...) gdy miała być zabrana i ona na śmierć, żeby nikt nie chwytał jej ciała, sama rzuciła się w ogień” (4 Mch 17,1). Być może matka siedmiu synów nie chciała, aby ktokolwiek dotykał jej ciała, a przez to dokonał pohańbienia. Wiedząc, że i tak czeka ją śmierć męczeńska, wolała sama rzucić się w ogień: w ten sposób zapobiegła jakimkolwiek próbom zbezczeszczenia przez oprawców jej ciała. Tego rodzaju motyw można potraktować jako prefigurację całkowitego zachowania od skażenia - zarówno grzechem pierworodnym, jaki i jego skutkami - dziewiczego ciała Maryi.