Maryja w czwartej ewangelii jest obecna w dwóch kluczowych momentach: na uczcie weselnej w Kanie oraz na Kalwarii.
Była tam Matka
W centrum całej historii wesela w Kanie Galilejskiej znajduje się Maryja. Św. Jan określa Ją pięknym tytułem „Matka”, Jezus zaś nazywa Ją „niewiastą”. Ewangelista określając Maryję mianem „Matki”, podkreśla Jej relację z Jezusem. Dla Jana, Maryja jest przede wszystkim Matką Jezusa. To Ona dała Mu życie tu na ziemi. Ona jest Matką Jezusa, jest zatem także Matką Słowa Wcielonego (J 1,14), jest również Matką dawcy łaski i prawdy (J 1,17), jest Matką Zbawiciela (J 4,42), jest także Matką Jednorodzonego Syna Bożego (J 1,18; 3,18). A jeśli jest Matką Jezusa – Głowy odrodzonej ludzkości, to jest także Matką cżłonków. Ona w tradycji pierwotnego Kościoła darzona była szczególnym szacunkiem, czego świadectwem jest niewątpliwie właśnie określenie św. Jana[11].
Jezus odnosi się do Matki mówiąc: „niewiasto”. Część komentatorów wskazuje, iż określenie Maryi mianem „niewiasto” może nawiązywać do szczególnych, uroczystych chwil, kiedy to syn właśnie w takich słowach zwracał się do swojej matki. Udowodnienie takiej tezy wydaje się jednak trudnym zadaniem. Brak na to dowodów. Jak więc można tłumaczyć tytuł „niewiasta”, i dlaczego posługuje się nim św. Jan w swojej Ewangelii?
Niewątpliwie przez takie odniesienie nacisk zostaje położony na nową, większą godność Maryi. Staje się Ona oblubienicą. Będąc Jego Matką zostaje przez Niego uznana za symbol całego Izraela – tego Izraela, który ma pełną świadomość swojej więzi z Bogiem, przymierza z Nim. Ta niewiasta stoi u początku działalności Jezusa – tu w Kanie Galilejskiej. Niewiasta stoi także w Jego godzinie męki na krzyżu, gdzie Jezus mówi do ucznia, którego miłował: „oto Matka twoja”, do Maryi zaś: „niewiasto, oto syn Twój” (J 19,25-26). Zatem Niewiasta stoi u początku i u końca ziemskiej działalności Syna.
Warto jednak spojrzeć szerzej, warto sięgnąć do szerszego kontekstu biblijnego i zobaczyć obecność niewiasty w ogóle w historii zbawienia[12]. W Księdze Rodzaju (Rdz 3,15) niewiasta pojawia się po raz pierwszy z wielkim zadaniem i z zapowiedzią zwycięstwa. Po upadku pierwszej ludzkiej pary w wyroku na węża zostaje ustanowiona nieprzyjaźń między nią a wężem, a więc między nią a kusicielem. Zły także słyszy zapowiedź zwycięstwa potomstwa niewiasty nad potomstwem złego ducha. Można powiedzieć, iż niewiasta pojawia się w tym tekście jako pewna instytucja rodzaju ludzkiego – jest to kobieta, która niesie z sobą posłanie Bożej ekonomii zbawienia. Od upadku, który okazał się szczęśliwą winą, historia ludzkości zmierza w kierunku zbawienia, jakie się dokonuje właśnie w pełni czasu. Gdy ona nadeszła (zob. Ga 4,4), Bóg zesłał Syna swego, zrodzonego z Niewiasty. To Pawłowe stwierdzenie, jedyne tak wyraźnie maryjne w Jego Listach, potwierdza iż ekonomia zbawienia zaczyna się od pierwszej niewiasty i doznaje zwieńczenia w tej Niewieście, która staje przy Jezusie Chrystusie i jest Jego Matką. Można iść jeszcze dalej, dodając jeszcze Apokalipsę św. Jana, szczególnie rozdział 12, gdzie apostoł pisze o Niewieście ubranej w słońce z księżycem u Jej stóp i z koroną z gwiazd dwunastu. I choć trzeba pamiętać, iż ten tekst z Apokalipsy jest rozumiany najpierw eklezjologicznie, a wtórnie jest interpretowany mariologicznie, to można widzieć i tu owo niezwykłe znaczenie „niewiasty”. Można powiedzieć, iż niewiasta pojawia się u prapoczątków dziejów ludzkość, w ich centrum oraz w ostatnich wydarzeniach kończących dzieje. Tak jak jest u początku i u końca historii Jezusa, tak była jest i będzie u początku i u końca dziejów każdego człowieka. Maryja jest nową Ewą, a równocześnie jest reprezentantką pełnego życia, nowego Syjonu, który wydaje Syna. Jest zwornikiem Starego i Nowego Przymierza[13].
W Kanie Galilejskiej zabrakło wina (J 2,3). Warto jednak zwrócić uwagę, iż Maryja przychodząc do Jezusa nie prosi Go o cud. Ona jedynie stwierdza, być może z zakłopotaniem, iż skończyło się wino, iż młodzi są w poważnym kłopocie. Powiadamia Go i na tym się kończy jej posłanie.
Do życia konieczne są oliwa i chleb. Wino, które rozwesela serce człowieka (zob. Ps 104,15) jest swoistego rodzaju „nadmiarem” potrzebnym do życia szczęśliwego. Jest obrazem i symbolem miłości między oblubieńcem i oblubienicą. Z historycznym brakiem wina, ewangelista łączy niezwykłe przesłanie. Oto we wspólnocie w Qana – będącej własnością Boga, zabrakło wina. Zabrakło tego wszystkiego, co wino symbolizuje. Skończyło się szczęście, radość, wesele, miłość.