Zapraszamy do Radiowo-Internetowego Studium Biblijnego.
Chociaż złość Szatana jest wielka, napotyka nieprzewidziane trudności i okoliczności. Otwierające się wnętrzności ziemi są obrazem opatrznościowego Bożego działania. Bóg przybywa z odsieczą i udaremnia Szatanowi plan zniszczenia Kościoła. Kościół jako cały Lud Boży jest nietykalny i Szatan nie może go zniszczyć (por. Mt 16,18). Co najwyżej Szatan może przemóc pewne jednostki, ale zniszczenie całego Kościoła jest dla Szatana zadaniem niewykonalnym.
I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa (12,17).
Kościół jako całość jest święty i nietykalny, ale chrześcijanie, którzy go tworzą, cierpią nawałnicę Szatana, który - strącony na ziemię - przeżywa straszne konwulsje. Ich skutkiem są prześladowania ludzi i ciągłe próby usidlania ich. Szatan atakuje chrześcijan (tu nazwanych resztą potomstwa Niewiasty) za wierność Bogu (przestrzegający przykazań Boga) i za składanie świadectwa Chrystusowi (wierni świadkowie Jezusa).
I stanął na piasku [nad brzegiem] morza (12,18).
Na koniec Św. Jan ukazuje pokonanego Smoka na brzegu morskim. W ten sposób prowadzi nas już ku nowej wizji, w której zasadniczą rolę odegra symbol morza, a Szatan utworzy sobie narzędzia dla prowadzenia dalszej dywersji. To z morza wypełznie potwór, który będzie kontynuował zamiary smoka. Warto jeszcze zwrócić uwagę na jeden szczegół: smog stoi na piasku, czyli na gruncie mało stabilnym co jest obrazem jego słabości.
Podsumowując całą wizję Ap 12,1-18 można powiedzieć, że przedstawia ona obrazowo sytuację Kościoła wyobrażonego pod postacią kobiety. Kościół jest tu ukazany jednocześnie od strony triumfalnej, niebiańskiej, oraz w świecie w obliczu cierpień i zagrożeń. Kościół rodzi Mesjasza, który zapanował nad światem. Ten triumf Boga rodzi wściekłość szatana. I choć lud Boży żyjący na ziemi przechodzi jeszcze przez trud i walkę z Szatanem to moc Boga zapewnia jego wiernym ostateczny triumf.
[1] Por. Pokuta Adama, w: Apokryfy Starego Testamentu, red. R. Rubinkiewicz, Warszawa 1999, s. 31.
[2] Tak tłumaczy i interpretuje M. Wojciechowski (Apokalipsa świętego Jana, NKB NT XX, Częstochowa 2012, s. 273).
[3] R. Popowski, Wielki słownik grecko-polski Nowego Testamentu, Warszawa 2006, s. 126.