Nowy numer 18/2024 Archiwum

Nudzisz się na Mszy św.?

Może to oznaczać, że nie rozumiesz jej istoty, a skupiasz się jedynie na oprawie - zauważa ks. Roman Stafin w swojej książce "Skarb Kościoła".

Msza Święta jest ofiarą, przez którą Jezus uobecnia w sposób bezkrwawy krwawą ofiarę złożoną na krzyżu. Pięknie tę prawdę wyraża św. Paweł w Liście do Hebrajczyków: Jezus złożył „raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy”, przez którą „udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęcani” (Hbr 10,14).

Jesteśmy uświęcani w ofierze Mszy Świętej, w ofierze Chrystusa, która jest także ofiarą Kościoła, tzn. ofiarą zgromadzonych wiernych, czyli ofiarą każdego z nas. W jaki sposób Msza Święta może stać się naszą ofiarą? Otóż, zostaliśmy odkupieni bez naszej zasługi. Chodzi o to, abyśmy powiedzieli „tak” temu wszystkiemu, co Bóg przez ofiarę Chrystusa dla nas uczynił. Możemy to zrobić przez włączenie naszego życia w tę jedyną ofiarę Jezusa Chrystusa, ze wszystkim, czym to życie jest wypełnione, a szczególnie z jego trudem i cierpieniem; połóżmy dziś, siostry i bracia, to nasze życie na patenie z chlebem i „włóżmy” do kielicha z winem, prosząc o przemianę naszego życia.

Bez teologii ofiary, mówiąc prościej, bez prawdy o ofierze, Msza Święta byłaby tylko zwykłym zgromadzeniem ludzi, jak wiele innych; zwykłym spotkaniem, w czasie którego wspomina się to, co kiedyś się wydarzyło. I tutaj widzimy przyczyny słabnącego uczestnictwa we Mszy Świętej.

Rośnie liczba tych, szczególnie młodych ludzi, którzy patrzą na Mszę Świętą przez pryzmat wielu innych świeckich imprez i uważają ją, w porównaniu z nimi, za mało atrakcyjną; po prostu – w ich rozumieniu – Msza Święta jest nudna. Imprezy sportowe, kulturalne, krajoznawcze przyciągają tysiące, przede wszystkim młodych ludzi. Liturgia Mszy Świętej – w opinii wielu z nich – nie potrafi im dorównać w atrakcyjności i w wypływającej z niej sile przyciągania. Ale to przecież nie o to chodzi w przeżywaniu Mszy Świętej. Kościół nie chce „uatrakcyjniać” mszalnej liturgii, aby rywalizować z imprezami świeckimi.

Użyjmy tutaj następującego porównania: Pewna kobieta przychodzi do galerii, aby kupić obraz do mieszkania. Ogląda wystawione obrazy i decyduje się na jeden z nich, uzasadniając, że właśnie ten wybiera, gdyż on ma piękną ramę (!). Taki wybór może dziwić nie tylko znawcę sztuki. Kobieta kupuje obraz ze względu na jego ramę; treść obrazu nie ma dla niej większego znaczenia. W sprawowaniu Mszy Świętej Kościołowi chodzi właśnie o „obraz”, czyli o Jezusa Chrystusa i spotkanie z Nim. Forma liturgii, sposób jej sprawowania – owa „rama obrazu” – chociaż jest ważna, odgrywa jednak drugorzędną rolę.

To, czy kapłan odprawia Mszę Świętą dostojnie, czy też się spieszy; to, czy organista jest wirtuozem, czy dopiero początkującym; to, czy lektor czyta płynnie, czy też z pewnym trudem – to wszystko jest ważne w liturgii Mszy Świętej, ale jest to drugorzędne.

Najważniejsze i pierwszorzędne jest to, że we Mszy Świętej, na ołtarzu, składa swoją ofiarę Jezus Chrystus, mój Zbawiciel, i ja z Nim się spotykam! Ta prawda o Mszy Świętej jest pierwszorzędna i najważniejsza!

Jednak aby tak patrzeć i tak przeżywać Mszę Świętą, trzeba mieć wiarę, mocną wiarę! Gdy osoba uczestnicząca we Mszy Świętej ma słabą wiarę, kładzie nacisk na jej zewnętrzną formę liturgiczną, zapominając o tym, co stanowi jej istotę – jak owa kobieta w galerii. Msza Święta jest ofiarą Jezusa Chrystusa, ale aby ją tak rozumieć i tak przeżywać, potrzebne są oczy wiary.

« 1 2 3 4 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy