Niewątpliwie Jerozolima była od zamierzchłych czasów miejscem, w którym czczono Boga Najwyższego, Stwórcę nieba i ziemi.
Świątynia Heroda Wielkiego
Po licznych niepokojach władzę w Izraelu zdobył przychylny Rzymowi Herod Antypater, później zaś jego syn Herod – który otrzymał przydomek Wielki. Niewątpliwie bowiem był on wielkim budowniczym i politykiem. Za jego panowania dokonano przebudowy Świątyni Jerozolimskiej. „W owym czasie, a był to osiemnasty rok jego panowania, Herod podjął się niezwykłego dzieła: postanowił wznieść własnymi środkami wspanialszy Przybytek Boży, gdyż miał być znacznie obszerniejszy i wyższy. Sądził, że będzie to dzieło, które jeśli uda się szczęśliwie doprowadzić do końca, przewyższy wspaniałością (jak też w istocie było) wszystko, co dotychczas zbudował, i zapewni mu wiekopomną sławę”[12].
Sam Herod nigdy nie zyskał sympatii narodu, który uważał go za obcego, jako Idumejczyka i niezwykle krwawego. Jednak – choć wynikająca z jego przebiegłości – renowacja świątyni jerozolimskiej, była niezwykła. Nowa, potężna świątynia nie wyrosła z pobożności władcy, ale z jego wyrachowań politycznych i osobistych ambicji. Niewątpliwie jednak właśnie Herodowi, świątynia jerozolimska zawdzięczała swoje niezwykłe piękno i potęgę.
Dzieło Heroda Wielkiego było monumentalne. W Talmudzie zachowała się wzmianka, iż „Ten, kto nigdy nie widział świątyni Heroda, nigdy w swym życiu nie widział wspaniałej budowli”[13].
Na potężnym placu znajdowało się sanktuarium. Najwyższą budowlą był Przybytek, zbudowany na nowo od fundamentów. Brama przybytku skierowana była ku wschodowi. Za przedsionkiem znajdowało się oddzielone zasłoną przejście do Miejsca Świętego, gdzie znajdował się złoty stół chlebów pokładnych, ołtarz kadzielny i siedmioramienny świecznik – menora. Dalej znajdowała się zasłona, oddzielająca Miejsce Najświętsze. Za tę zasłonę jedynie raz w roku, w Dzień Pojednania mógł wejść arcykapłan. Przed cała budowlą znajdował się ołtarz dla składania ofiar całopalnych. Teren ten był zamknięty i znajdował się na Dziedzińcu Kapłanów. Przed tym dziedzińcem znajdował się Dziedziniec Kobiet. Całość otoczona była portykami zamkniętymi od zewnątrz ścianą. Od strony południowej znajdował się dwukondygnacyjny portyk zwany Królewskim. Portyk ciągnący się wzdłuż wschodniego boku placu nazywał się Salomonowym. Przez ten portyk prowadziła brama skierowana w stronę doliny Cedronu i Góry Oliwnej. Do północnego portyku przylegała twierdza Antonia. Zadaniem tej twierdzy było pilnowanie bezpieczeństwa na terenie świątyni. W niej również przechowywano szaty arcykapłańskie. Od strony zachodniej za wysokim murem biegła dolina Tyropeon[14].
Budowa Przybytku zajęła kapłanom osiemnaście miesięcy. Po ukończeniu prac w Jerozolimie zapanowała wielka radość. Dzień zaś ukończenia prac uczczono licznymi ofiarami, w których znaczący udział miał Herod Wielki. Całość prac miała trwać osiem lat. Według Józefa Flawiusza została ukończona w dziesiątym roku przed Chrystusem. Prace jednak nad upiększaniem świątyni i jej ostatecznym wykończeniem trwały bardzo długo – aż do 64 r. po Chrystusie Tak ukończona świątynia sześć lat później została zniszczona przez wojska rzymskie. Olbrzymi plac świątynny zamienił się w gruzowisko, które przez wiele wieków nie zostało zabudowane. Wypełniły się słowa Chrystusa: „Widzicie to wszystko? Zaprawdę powiadam wam, nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie był zwalony” (Mt 24,2). Po zburzeniu Świątyni Jerozolimskiej w 70 roku przez Tytusa, nigdy już świątynia nie została odbudowana[15].
Dziś pozostałością Świątyni są resztki muru, powstrzymującego okalające ją mury przed zawaleniem – tzw. mur zachodni, fragment ten jest znany jako Ściana Płaczu. Od XVI wieku jest ona świętym miejscem judaizmu. Na pamiątkę zburzenia świątyni w 586 r. przed Chr. i 70 r. po Chrystusie oraz upadkiem powstania Bar Kochby – Żydzi obchodzą smutne, pokutne i postne święto Tisza be-Aw, 9 dnia miesiąca aw. W czasie tego postnego i pokutnego święta do codziennej modlitwy Szmone esre (Osiemnaście błogosławieństw) dodawana jest modlitwa pokutna: „Wysłuchaj nas, Boże, wysłuchaj w dzień naszego postu i naszej pokuty. Jesteśmy bowiem w wielkiej niedoli. Nakłoń się do płaczu naszego i w łaskawości swojej bądź gotów przynieść nam pociechę”.