Modlitwa Abrahama - ojca wszystkich wierzących.
Ten szczególny dialog Abrahama z Bogiem, dialog opary na wierze miał miejsce w chwili, kiedy Bóg raz jeszcze zapewnił Abrahama o spełnieniu się Jego obietnic: „Po tych wydarzeniach Pan tak powiedział do Abrama podczas widzenia: «Nie obawiaj się, Abramie, bo Ja jestem twoim obrońcą; nagroda twoja będzie sowita»” (Rdz 15,1). Odpowiadając Bogu, Abraham wówczas stwierdził: „«O Panie, mój Boże, na cóż mi ona, skoro zbliżam się do kresu mego życia, nie mając potomka; przyszłym zaś spadkobiercą mojej majętności jest Damasceńczyk Eliezer». I mówił: «Ponieważ nie dałeś mi potomka, ten właśnie zrodzony u mnie sługa mój, zostanie moim spadkobiercą»” (Rdz 15,2-3). Katechizm Kościoła Katolickiego odpowiedź Abrahama interpretuje w następujący sposób: „Dopiero później pojawia się jego pierwsza modlitwa wyrażona w słowach: cicha skarga przypominająca Bogu Jego obietnice, które – jak się wydaje – nie spełniają się. Od samego początku ukazuje się w ten sposób jeden z aspektów modlitwy: próba wiary w wierność Boga” (KKK 2570). W ostateczności Abraham uwierzył słowu Boga, o czym autor biblijny zaświadczył słowami: „Abram uwierzył i Pan poczytał mu to za zasługę” (Rdz 15,6). Bardzo trafny komentarz do tego wydarzenia podał św. Paweł w Liście do Rzymian: „On to wbrew nadziei uwierzył nadziei, że stanie się ojcem wielu narodów zgodnie z tym, co było powiedziane: takie będzie twoje potomstwo. I nie zachwiał się w wierze, choć stwierdził, że ciało jego jest już obumarłe – miał już prawie sto lat – i że obumarłe jest łono Sary. I nie okazał wahania ani niedowierzania co do obietnicy Bożej, ale się wzmocnił w wierze. Oddał przez to chwałę Bogu i był przekonany, że mocen jest On również wypełnić, co obiecał. Dlatego też poczytano mu to za sprawiedliwość” (Rz 4,18-22)[12].