Maryja, która strzeże - przechowuje w pamięci i rozważa w swoim sercu to wszystko, co się wydarzyło i co usłyszała, jest dla nas niewątpliwie wzorem modlitwy.
Prawdziwa historia
Narodzenie Jezusa to centralne wydarzenie w Łukaszowej Ewangelii dzieciństwa. Charakterystyczne, że o ile św. Łukasz tylko jednym zdaniem wspomina o narodzeniu Jana Chrzciciela (Łk 1,57), o tyle narodzeniu Jezusa poświęca dużo miejsca, przedstawiając kontekst historyczny i geograficzny. Opis narodzenia Jezusa (Łk 2,1-7) ma szczególną strukturę. Najpierw horyzont narracji jest bardzo szeroki. Ewangelista wzmiankuje całe Cesarstwo Rzymskie. Dalej zawęża się do Galilei i Judei. Następnie uwaga czytelnika zostaje skierowana na Betlejem, rodzinne miasto Józefa, aby w końcu skupić się na osobie Maryi i narodzonym Synu. W ten sposób przyjście Syna Bożego na świat zostaje ukazane na tle historii powszechnej i lokalnej.
Opowiadanie przekazane przez Łukasza nastręcza kilka problemów[3]. Sprawą wciąż dyskutowaną jest sama historyczność spisu ludności, który został przeprowadzony w Judei za panowania króla Heroda. Znane były bowiem tylko spisy lokalne – obejmujące swym zasięgiem co najwyżej jedną prowincję. W źródłach zaś nie pojawia się wzmianka o powszechnym spisie w Cesarstwie Rzymskim. Nic też nie wiadomo o tym, że uczestniczący w nim musieli udać się do miejsca pochodzenia. Również Św. Mateusz nic nie wspomina o spisie. Co więcej, czytając Mateuszową Ewangelię dzieciństwa, można odnieść wrażenie, że Józef i Maryja mieszkali w Betlejem. Dopiero zaś później – już po narodzeniu Jezusa – umykając siepaczom Heroda, udali się do Egiptu, a w końcu zamieszkali w Nazarecie (Mt 2,1.13-22). Być może Łukasz, wzmiankując o spisie, nawiązuje do wydarzenia, które miało miejsce nieco później (około 6 roku). Prawdopodobnie spis dokonał się na rozkaz króla, który chciał uaktualnić rejestry państwowe. Ewangelista najpewniej połączył oba spisy w jedno. Nie dbał o szczegóły historyczne, a jego dzieło nie ma charakteru kronikarskiego. Nie skupiał się na wydarzeniach społeczno-politycznych. W centrum jego opisu znalazły się narodziny Pana.
Narodzenie się Jezusa akurat w czasie spisu ludności ma swoje znaczenie polityczne i społeczne. Zapewne bowiem został On zapisany w rejestrze Cesarstwa Rzymskiego, dzięki czemu stał się oficjalnym jego obywatelem. Otrzymał przez to określone prawa i zobowiązania. Na teologiczną głębię tej prawdy wskazuje Orygenes: „Koniecznym było, aby i Chrystus został zapisany na listę mieszkańców całego świata, aby, zapisany razem ze wszystkimi, uświęcił wszystkich i wpisany do rejestru świata udzielił światu łączności ze sobą”.
Narodzenie, mające w tle przekaz o spisie powszechnym, uświadamia czytelnikom, kto jest prawdziwym Panem historii. Nie jest nim cesarz August, sprawujący władzę nad Imperium Rzymskim, ale Bóg, który stał się człowiekiem. On w swej dłoni dzierży losy całego świata. On znajduje się ponad cesarzem i jego namiestnikami. Posługuje się nimi, aby doprowadzić do wypełnienia swej woli – zapowiedzianego przed wiekami narodzenia się Jego Pomazańca w Betlejem.
Trudna do zrozumienia jest wzmianka ewangelisty, że Józef nie znalazł stosownego miejsca dla brzemiennej Maryi. Przekaz taki stoi w sprzeczności z tradycyjną gościnnością wschodnią oraz z faktem, że pochodzący z Betlejem Józef z pewnością miał tam jakąś rodzinę. Tymczasem opis Łukasza zdaje się sugerować, że nie był on w stanie znaleźć w Betlejem godziwego mieszkania dla siebie i swojej rodziny. Szukając odpowiedzi na te wątpliwości, komentatorzy wskazują, iż przekaz Łukaszowy być może jest jedynie echem wspomnień związanych z wydarzeniami towarzyszącymi narodzeniu Jezusa. Nie chodzi mu bowiem o szczegółową rekonstrukcję faktów. Pewne jest natomiast, iż celem całego opowiadania jest wydobycie teologicznego sensu wydarzeń. To z czasem stało się źródłem pobożności ludowej[4]. Z drugiej jednak strony trudno przypuścić, aby autor trzeciej Ewangelii pozwolił sobie na wymyślanie wydarzeń towarzyszących narodzeniu Jezusa dla poparcia swojego zamysłu teologicznego.
Z całą pewnością za historyczne należy uznać wymienione przez Łukasza miasta, postaci – cesarzy Augusta, Kwiryniusza – lokalizację narodzenia Jezusa. Być może rzeczywiście nie było godnego miejsca, aby mógł się w nim narodzić Chrystus. Niezwykłe, choć możliwe jest to, że pierwszymi, którzy chcieli Mu oddać hołd, byli prości pasterze. Autor Ewangelii informacje te podaje celowo, kierując się określonym zamysłem teologicznym, ale trudno sobie wyobrazić, by były zmyślone.
Mówiąc o historyczności poszczególnych wydarzeń biblijnych, należy pamiętać, iż „Ewangelie podają wiernie to, co Jezus, Syn Boży, żyjąc wśród ludzi, dla wiecznego ich zbawienia rzeczywiście uczynił i czego uczył aż do dnia, w którym wzięty był do nieba (Dz 1,1-2). Apostołowie po wniebowstąpieniu Pana przekazali słuchaczom to, co On powiedział i czynił, z pełniejszym zrozumieniem, którym cieszyli się, pouczeni chwalebnymi wydarzeniami życia Jezusa oraz światłem Ducha prawdy oświeceni” (zob. Dei verbum, 19)[5]. I dalej w konstytucji Dei verbum czytamy: „Święci zaś autorowie napisali cztery Ewangelie, wybierając niektóre z wielu wiadomości przekazywanych ustnie lub pisemnie, ujmując pewne rzeczy syntetycznie lub objaśniając, przy uwzględnieniu sytuacji Kościołów, zachowując wreszcie formę przepowiadania, ale zawsze tak, aby nam przekazać szczerą prawdę o Jezusie” (Dei verbum, 19).
Zastanawiając się zatem nad historycznością poszczególnych narracji, warto pamiętać, iż ewangeliści dokonywali selekcji różnych faktów i odpowiedniej ich kompozycji. Autorzy natchnieni pisali bowiem historię zbawienia. Wybierali tylko te fakty historyczne, które mogły posłużyć przedstawieniu prawdy zbawczej. Dla tak ujmowanej historii – jako historii zbawienia – fakty stanowią niejako element drugorzędny. Jak podkreśla Łukasz w prologu – jego celem jest wzbudzić wiarę (Łk 1,1-4).
Łukaszowy przekaz o Bożym Narodzeniu (Łk 2,1-20 ) można podzielić na trzy części: narodzenie Jezusa (Łk 2,1-7), obwieszczenie radosnej nowiny pasterzom (Łk 2,8-14) oraz potwierdzenie orędzia (Łk 2,15-20). Sam opis Bożego Narodzenia – pierwsza część jest bardzo krótki opis. Ewangelista poprzedza go wstępem wyjaśniającym okoliczności tego wydarzenia. Druga część nawiązuje do zapowiedzi ze Starego Testamentu. Obwieszczenie pasterzom nowiny o Bożym narodzeniu przypomina fakt powołania Dawida, kiedy pasł trzodę w okolicy Betlejem. Nie bez znaczenia jest pochodzenie Jezusa z jego rodu. Druga część kończy się hymnem anielskim, który podkreśla ogromne znaczenie, jakie dla dziejów ludzkości miało przyjście na świat Zbawiciela. Trzecia część opowiada o tym, jak wypełniły się „znaki” dane od Boga, a tych, którzy oczekiwali narodzin Mesjasza, ogarnęła wielka radość[6].
Wiadomo, iż Łukasz nie by był świadkiem życia ani nauczania Jezusa (zob. Łk 1,3). Być może zetknął się z apostołami lub innymi osobami z otoczenia Chrystusa. Wzmianka o Maryi przechowującej wspomnienia sugeruje, że mógł opierać się na informacjach otrzymanych bezpośrednio od Niej, czy też od osób które znały Maryję. Wielu komentatorów wskazuje, iż Łukasz musiał mieć kontakt z osobami z rodziny Jezusa oraz Jego najbliższego otoczenia[7].