Maryja, która strzeże - przechowuje w pamięci i rozważa w swoim sercu to wszystko, co się wydarzyło i co usłyszała, jest dla nas niewątpliwie wzorem modlitwy.
Zaproszenie do kontemplacji!
Znamienne jest, iż po nakreśleniu okoliczności Bożego Narodzenia, po podaniu informacji historycznych, po podaniu informacji o Józefie i Maryi, św. Łukasz ponownie napisze „egeneto de” – stało się! Opis Bożego Narodzenia poprzedza ponownie informacja, że oto staje się coś niezwykłego, coś zupełnie nowego. Owa nowość zostaje wyrażona w bardzo prostej formie: „kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie” (Łk 2,6-7). To właśnie ten fakt, a nie powszechny spis ludności znalazł się w centrum opowieści. Od tego momentu historia ludzkości dzielić się będzie na czas „przed” i „po”. Oto bowiem Stwórca udziela się swojemu stworzeniu w Synu, który staje się naszym Bratem.
Narodzenie Jezusa to zaledwie dwa wersety. Św. Łukasz opisuje je bardzo zwięźle (Łk 2,6-7). Autor Księgi Mądrości zapowiada Jego narodzenie o północy (Mdr 18,14-15)[13]. Łukasz nie podaje dokładnej daty narodzenia Jezusa. Na podstawie źródeł, jakie się zachowały, można przyjąć, że było to w latach 7-6 przed Chrystusem[14].
Warto jednak zwrócić uwagę, iż zaraz na początku tej relacji św. Łukasz stwierdza, że stało się to: „w ich przebywaniu tam”, „za ich przebywania tam”. A zatem ewangelista wskazuje, że narodzenie miało miejsce nie wtedy, gdy Józef z Maryją zbliżali się do Betlejem, gdy – jak to chce pobożność ludowa – szukali gorączkowo miejsca na nocleg. Oni już mieszkali w Betlejem, już tam byli. Łukasz jest oszczędny w słowach. Nie wyjaśnia, gdzie Józef i Maryja się zatrzymali. Pisze, iż zatrzymali się w Betlejem na pewien czas. I wówczas właśnie nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Oznajmiając, iż „urodziła swego pierworodnego Syna”, „że położyła Go w żłobie” Autor Trzeciej Ewangelii niejako zaprasza każdego z nas, aby podejść i „pochylić się” nad Nowonarodzonym. Jest to zaproszenie do kontemplacji.