Modlitwy Jezusa nie można zrozumieć bez świadomości, że Jezus jest jednocześnie Bogiem i człowiekiem, że w Nim Słowo stało się ciałem.
Jak modlił się Jezus
Jezus modlił się najczęściej nocą, niejednokrotnie bardzo długo, nieraz do rana. Czasem towarzyszyli Mu uczniowie (Mt 17,1-2), jednak najczęściej starał się być sam, aby móc swobodnie rozmawiać z Ojcem.
W Ewangelii wg św. Marka zachowała się modlitwa Jezusa – modlitwa w ogrodzie Oliwnym (Mk 14,36). Została ona poszerzona i powtórzona przez św. Mateusza (Mt 26,39-44) oraz św. Łukasza (Łk 22,42). Opis św. Marka jest niewątpliwie najstarszym. Jedynie on bowiem przekazuje słowo Abba, co dowodzi, iż cytuje najstarszą tradycję, przekazującą słowa Jezusa. Aramejskie określenie Abba (Mk 14,36; por. Rz 8,15; Ga 4,6), wskazywało na niezwykle bliską relację do tego, kogo nim określano[16]. Słowo to można oddać przez polskie „tatuś”, które wskazuje na relację dziecka, całkowicie ufającego, całkowicie zależnego, całkowicie zdanego na działanie mogącego wszystko ojca. Sam Jezus także to podkreśla, mówiąc: „Ty możesz wszystko” (zob. Mk 14,36). Poza tą jedną modlitwą w dziele św. Marka znajdują się dwie sceny gdzie ewangelista pisze, iż Jezus udał się na modlitwę, oraz kilka ogólnych pouczeń Jezusa o modlitwie.
Św. Marek zapisze, iż po dokonaniu wielu uzdrowień, Jezus „nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił” (Mk 1,35). Podobnie przekaże św. Marek, co przejmie św. Mateusz, Jezus uczynił po rozmnożeniu chleba: „rozstał się z nimi, odszedł na górę, aby się modlić” (Mk 6,46; Mt 14,23). Na określenie modlitwa w tych tekstach, jak również i w kolejnych tekstach swojej Ewangelii, św. Marek używa terminu proseuchomai – prosić, błagać, wzywać, ślubować, przyrzekać uroczyście, mówić coś od siebie z pewnością.
W dziele św. Mateusza, jak również w przekazie Trzeciej Ewangelii, poza modlitwą Jezusa w Ogrójcu (Mt 26,39-44), przekazany jest tekst pięknej modlitwy Jezusa do Ojca. W dziele św. Mateusza po opisie przybycia poselstwa uczniów Jana Chrzciciela, po wezwaniu do pokuty i zapowiedzi kar dla niepokutujących, dla tych, którzy odrzucają Dobrą Nowinę. Jezus modli się do swojego Ojca: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie” (Mt 11,25-26)[17].
Jezus kieruję swoja modlitwę do „Ojca, Pana nieba i ziemi”. Określenie Ojciec, jest ulubionym zwrotem Jezusa skierowanym do Boga. Jest On Panem nieba i ziemi, jest Panem dziejów. Powodem uwielbienia Boga jest łaskawe objawienie Ojca. Jezus uwielbia Boga, że objawił się maluczkim, natomiast dla mądrych pozostał ukrytym. Bóg objawił się przez Jezusa. Jezus jest tym, który odsłania tajemnicę Boga. Stad też później Jezus stwierdzi: „Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić” (Mt 11,27). A zatem Jezus przynosi objawienie a nie Prawo. Wszystko koncentruje się na osobie Jezusa, na Jego słowach i czynach. A wszystko to dostępne jest nie dla mądrych i wielkich, ale dla maluczkich. Cała religijna arystokracja Izraela zostaje tu zestawiona ze zwykłym ludem. Dosłownie ów „zwykły lud” Jezus określa mianem nepios – a zatem niemowlę, dziecko, człowiek prosty, niewykształcony, niemądry. Bóg bowiem nie objawia się elitom religijnym, ale zwykłemu ludowi. Z tego uroczystego ogłoszenia – uwielbienia Boga, płynie uroczyste potwierdzenie „Tak Ojcze”. Takie jest Twoje upodobanie (Mt 11,26). Owo upodobanie oznacza łaskawe wybranie Boże. Jest to formuła podkreślająca niezwykłą suwerenną miłość Boga. W tej miłości zawarte jest zbawienie ludzi[18].
Św. Łukasz przekazując również słowa tej modlitwy Jezusa podaje, iż Jezus wypowiada to uwielbienie Boga Ojca po powrocie siedemdziesięciu dwóch z misji głoszenia Dobrej Nowiny[19]. Wracający pełni radości obwieszczają Mistrzowi: „Panie, przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się poddają” (Łk 10,17). Radość uczniów płynie z faktu, iż na imię Jezusa nawet demony im się poddają. A zatem imię Jezusa było pełne mocy. Uczniowie zaś działający tak w imię Jezusa, ale i jako Jego przedstawiciele, sprawiają, że złe duchy pełne lęku są im posłuszne. Uczniowie zatem wierzą, że sam Chrystus jest z nimi obecny i nieustannie udziela im swej mocy koniecznej do dokonywania uzdrowień. Znamienne jest, iż uczniowie dokonują tego samego, do czego wcześniej zostało posłane grono dwunastu apostołów (zob. Łk 9,1). A zatem w sposobie i skuteczności wypełniania misji apostolskiej nie ma żadnej różnicy.
Postawa uczniów jest przyczyną pouczenia, w którym Jezus wyjaśnia, jakie powinno być prawdziwe źródło radości osób związanych z Bogiem: „Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie” (Łk 11,18-20).
Posłani uczniowie winni pamiętać o szatanie, który został strącony – stracił władzę. Znakiem zwycięstwa nad złym jest głoszenie orędzia o tym, iż Bóg zaczął królować nad ludzkością i światem i przez swojego Syna usuwa z niego wszelkie przejawy zła – takie jak choroby i opętania. Mówiąc o tym zwycięstwie nad złym Jezus wskazuje na rzeczywiste źródło apostolskich sukcesów Jego uczniów. Również i oni mogą uczestniczyć we władzy Chrystusa nad demonami i mogą je skutecznie usuwać z opętanych, ponieważ to sam Bóg pozbawił je władzy nad światem. Wszyscy, którzy będą działali jako wysłannicy Jezusa i będą powoływali się na jego imię, będą mogli wyrywać ludzi z mocy szatana i jego królestwa ciemności, będą mogli prowadzić do królestwa światłości. Jezus zapewnia uczniów, iż otrzymali władzę ujarzmiania nawet największych potęg zła. Bóg zatroszczy się o swoich posłańców, posyłając ich w niebezpieczne miejsca, udzieli im wszystkiego, co może być im pomocne i co ich uchroni przed atakami zła, i pozwoli skutecznie wypełnić powierzone im zadanie. Po zapewnieniu o będącej z uczniami mocy Bożej, Jezus podkreśla ważniejszy powód radości – ciszcie się, iż wasze imiona zapisane są w niebie.
Radość uczniów, w przekazie św. Łukasza staje się także przyczyną radości Jezusa, która staje się hymnem dziękczynnym. Radość ta – jak podkreśli św. Łukasz – jest radością w Duchu Świętym. Przez dopowiedzenie o Duchu Świętym, Łukasz po raz kolejny podkreśla w swoim dziele (por. Łk 3,22; 4,1.18) nieustanną obecność Ducha Świętego w życiu i działalności Jezusa. Podobnie jak to miało miejsce w Ewangelii Dzieciństwa, gdy Duch Święty napełnił Elżbietę i sprawił jej radosny hymn, tak i radość uczniów sprawia, iż Jezus rozradował się w Duchu Świętym. Obecność Ducha Świętego napełnia radości i pragnieniem wielbienia Boga[20].
Tak ta modlitwa Jezusa, jak i markowy tekst modlitwy z Ogrodu Oliwnego, gdzie Jezus zwraca się do Boga Abba – Ojcze, wskazują, iż był to stały sposób zwracania się Jezusa do Boga. Sposób przeniknięty synowską miłością i czułością. Tak też – zaleca Jezus – winni się uczniowie zwracam w modlitwie do Boga. Tak bowiem modlitwa Pańska, jak i też pouczenie o modlitwie u podstaw swoich mają przekonanie o bliskości boga Ojca i całkowicie od Niego zależność. Tę samą postawę modlitwy zawiera pouczenie z uwagą: Ojciec Twój, który widzi w ukryciu, wie czego potrzebujecie, zanim Go poprosicie.
Jezus odczuwał pragnienie modlitwy, które później towarzyszyło Jego uczniom. Aby je zaspokoić, odchodził na odosobnione miejsce, na pustynię czy w góry, aby tam spotkać się z Ojcem. Droga do miejsca, które wybierał, niejednokrotnie wymagała wysiłku. W Jego sposobie modlitwy zawarta jest ponadczasowa nauka, że aby przeżyć autentyczne spotkanie z Bogiem, należy tego spotkania chcieć, a także zachowywać stałą gotowość do podjęcia wysiłku. To sprawi, że człowiek, pogrążając się w ciszy, usłyszy, co Bóg chce mu powiedzieć[21].