Modlitwy Jezusa nie można zrozumieć bez świadomości, że Jezus jest jednocześnie Bogiem i człowiekiem, że w Nim Słowo stało się ciałem.
Ewangelia wg św. Łukasza o modlitwie
Często św. Łukasza określa się mianem „Ewangelisty modlitwy”[22]. Jego dzieło zawiera bardzo wiele pouczeń dotyczących modlitwy, nade wszystko to właśnie autor trzeciej najczęściej ukazuje modlącego się Jezusa. Niewątpliwie wszystkie najważniejsze wydarzenia w życiu Jezusa łączą się z modlitwą. Modlitwa, w przekazie Ewangelii wg św. Łukasza, poprzedza wszystkie ważne wydarzenia w życiu Jezusa. Wiele razy Łukasz pisze, iż Jezus modli się, często także pokazuje jak wyglądała ta modlitwa.
Po nakreśleniu działalności Jana Chrzciciela św. Łukasz opisuje chrzest Jezusa, w którym podkreśla niezwykłe objawienie Boga, które dokonuje się w czasie modlitwy Jezusa: „Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił na Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a nieba odezwał się głos: «Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie»” (Łk 3,21-22). Modlitwa przygotowała teofanię i niezwykłe zstąpienie Ducha Świętego[23].
Po opisie kuszenia i rozpoczęciu działalności w Galilei, Łukasz ukazuje Jezusa, który udaje się do synagogi w Nazarecie, a zatem udaje się na modlitwę, gdzie ma miejsce pierwsze publiczne wystąpienie (Łk 4,16-30). Owo udanie się w dzień szabatu do synagogi na modlitwę, ewangelista określa mianem zwyczaju Jezusa. Wskazanie to podkreśla niezwykłą pobożność Jezusa[24].
Po raz kolejny Łukasz wspomina o modlitwie Jezusa po uzdrowieniu trędowatego. Kiedy „liczne tłumy zbierały się, aby słuchać Jezusa i znaleźć uzdrowienie ze swych niedomagań On usuwał się na miejsca pustynne i modlił się” (Łk 5,15-16). Pisząc o modlitwie Jezusa posługuje się czasem imperfectum, który wskazuje na stały zwyczaj Jezusa. Po długich godzinach przebywania z tłumami Jezus potrzebuje samotności, czasu modlitwy koniecznego do zaczerpnięcia sił u samego źródła Jego boskiej mocy[25].
Niezwykła modlitwa poprzedza także wybór Dwunastu oraz ogłoszenie prawa błogosławieństw. Ewangelia wg św. Łukasza opis powołania rozpoczyna od podkreślenia, iż „Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędziła modlitwie do Boga” (Łk 6,12). Modlitwa i powołanie dokonuje się na górze, w miejscu odosobnionym, które w mentalności ludzi starożytnych bardziej przybliżało do Boga, niejako unosiło człowieka w stronę nieba. W dziele Łukasza góra jest uprzywilejowanym miejscem modlitwy Jezusa (zob. Łk 9,28; 21,37; 22,39-41). Wybór apostołów był niezwykle ważnym wydarzeniem, stąd też Łukasz podkreśla, iż Jezus na modlitwie spędził całą noc. Taka niezwykła i intensywna modlitwa była konieczna, by wola Jezusa została w pełni utożsamiona z wolą Jego Ojca.
Obraz modlącego się Jezusa pojawia się także w przekazie o wyznaniu Piotra pod Cezareą Filipową. Po opisie rozmnożenia chleba, św. Łukasz nagle zmienia scenerię i ukazuje Jezusa przebywającego w towarzystwie uczniów. Po cudownym nakarmieniu tłumów Jezus pozostaje sam z tym, którzy powrócili z misji głoszenia Dobrej Nowiny. Nasycone tłumy odeszły, oni zaś pozostali na osobności, aby się modlić. Autor trzeciej ewangelii opis wyznania Piotra przejmuje z dzieła św. Marka, pomija jednak dokładną lokalizację tego wydarzenia (Mk 8,27), a w to miejsce wprowadza temat modlitwy, który pogłębia wymowę sceny. Objawienie uczniom mesjańskiej tożsamości Jezusa ma tak duże znaczenie w działalności Mistrza, iż musi On niejako omówić tę sprawę ze swoim Ojcem. Bez tej relacji z Bogiem Jego godność i posłannictwo są zupełnie niezrozumiałe, można je także źle odczytać. Po takiej niezwykłej modlitwie do Ojca i za uczniów, Jezus zadaje uczniom pytanie, za kogo uważają go tłumy, za kogo uważająco uczniowie. Wyznanie Piotra niejako kończy ważny etap formacji uczniów Jezusa. Pokazuje bowiem, iż uczniowie odkryli i w jakiejś mierze zrozumieli kim jest Jezus[26].
Również przejęty z dzieła św. Marka opis przemienienia na górze Tabor św. Łukasz łączy z modlitwą Jezusa: „W jakieś osiem dni po tych mowach wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe” (Łk 9,28-29). Po nauce podkreślającej, iż bycie z Jezusem łączy się z trudem, łączy się z koniecznością wyrzekania się siebie, Jezus zabiera trzech swoich uczniów i idą na górę, aby się modlić. Modlitwa bowiem w tradycji biblijnej, przygotowuje wybrańca Bożego do otrzymania nadprzyrodzonych wizji (zob. Dn 2,18-19; 9,1-21; 10,2-3).
Przemiana Jezusa dokonuje się na modlitwie. Jej źródłem jest niezwykła więź Jezusa z Ojcem, do której dochodzi w czasie modlitewnego zjednoczenia. Przemienienie potwierdza wcześniejsze wyznanie Piotra (Łk 9,20), które również poprzedziła niezwykła modlitwa Jezusa[27].
Kolejną niezwykłą modlitwę Jezusa ukazuje św. Łukasz po rozpoczęciu podróży do Jerozolimy (Łk 10,21-22). Czerpiąc wraz ze św. Mateuszem ze źródła Q, św. Łukasz zapisuje modlitewne uwielbienie Boga, które wygłasza Jezus po powrocie siedemdziesięciu dwóch uczniów z misji głoszenia Dobrej Nowiny. Wielbiąc Boga, Jezus zaprasza do modlitwy uwielbienia także swoich uczniów: „szczęśliwe wasze oczy, które widzą to, co wy widzicie” (Łk 10,23).
Widząc modlącego się Jezusa uczniowie zwracają się do Niego z prośbą, by nauczył ich modlić się (Łk 11,1). Widok trwającego na modlitwie Jezusa musiał być dla uczniów niezwykły. Stąd też i ich pragnienie, by modlić się tak jak On. Można powiedzieć: exempla trahunt („przykłady pociągają”). Nie wiadomo gdzie dokonało się to wydarzenia. Tradycja nie podaje żadnych szczegółów. Św. Łukasz również nie interesuje się tymi szczegółami. Koncentruje się na modlącym się Jezusie i niezwykłej nauce modlitwy „Ojcze nasz”[28].
Na prośbę uczniów: „Panie naucz nas modlić się” (Łk 11,1) Jezus odpowiada w dwóch etapach. Najpierw przekazuje im, co mają mówić na modlitwie – uczy ich nowej modlitwy (Łk 11,1-4), a następnie pokazuje, jak mają się modlić (Łk 11,5-13). Przypowieść o natrętnym przyjacielu oraz o konieczności wytrwałości na modlitwie są bezpośrednią kontynuacją Modlitwy Pańskiej.
O modlitwie przypomina Jezus uczniom ucząc o konieczności czujności, o byciu przygotowanym na nadejście dnia Syna Człowieczego. Zapowiadając nadejście czasów ostatecznych Jezus „opowiedział im przypowieść o tym, że zawsze powinni modlić się i nie ustawać” (Łk 18,1). Przykładem takiej wytrwałości była prosząc o pomoc sędziego wdowa (Łk 18,2-8). Przykład właściwej modlitwy kreśli także Jezus w kolejnej przypowieści o Faryzeuszu i celniku (Łk 18,9-14)[29].
Każdy uczeń Chrystusa winien stawać się jak dziecko – z całą ufnością oddawać się woli Bożej. Nieustannie przychodzić do Ojca i jednoczyć się z Nim na modlitwie. Tylko bowiem w ten sposób wejdą do królestwa Bożego (Łk 18,16-17).
Swoistym centrum ukazywania modlącego się Jezusa jest przekaz Męki i Śmierci. Po modlitwie ofiarą paschalną Jezus udaje się do Ogrodu Oliwnego, gdzie jak podkreśla św. Łukasz, Mistrz modli się. Modlitwa ta jest niezwykle intensywną, gdyż sprawia krwawy pot Syna Bożego (zob. Łk 22,39-46)[30].
Wszyscy czterej Ewangeliści opisują śmierć Jezusa (zob. Mt 27,45-54; Mk 15,33-39; Łk 23,44-49; J 19,28-30).
Jedynie jednak w dziele św. Łukasza obecne są pełne miłości słowa modlitwy Jezusa do Ojca: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,34). Modlitwa na krzyżu jest prośbą o przebaczenie dla tych, którzy Go ukrzyżowali. Jest to pierwsza w dziejach tego typu modlitwa; dotychczas nikt nie modlił się za nieprzyjaciół[31].
W przekazie dwóch pierwszych Ewangelii Jezus pełen bólu modli się słowami Psalmu 22, z którego Mateusz i Marek zapisują jeden werset: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił” (Ps 22,2). Św. Łukasz opuszcza ten fragment i w jego miejsce przytacza słowa Psalmu 31, wyrażające zawierzenie i zaufanie Jezusa względem Ojca: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Ps 31,6). Ostatnie słowa Jezusa, według przekazu św. Łukasza, są słowami modlitwy skierowanej do Ojca, w ręce którego powierza się Chrystus. Psalm 31, będący modlitwą lamentacyjną ukazuje człowieka, który jest otoczony przez wrogów i doznający straszliwego cierpienia. Zwraca się on do Boga, ufa bowiem, że jest On Bogiem wiernym, zawsze dotrzymującym swoich obietnic i wysłuchuje tych, którzy pokładają w Nim nadzieję. Stąd też Bogu powierza swoje życie i jest pewien, że otrzyma od Niego wybawienie[32].
Jak u początku dziejów Jezus ogłasza w świątyni jerozolimskiej, iż powinien być w tym, co należy do Ojca (Łk 2,49), tak po wypełnieniu całego dzieła zbawienia Jezus powraca do domu swego Ojca.