Człowiek skłania się do modlitwy głównie z dwóch powodów: albo z wewnętrznej potrzeby szukania kontaktu z Bogiem, albo z obowiązku, jaki nakłada na niego religia, którą wyznaje.
Publiczna i prywatna
W oparciu o informacje zawarte we wspomnianych źródłach możemy pokusić się o nieco uwag dotyczących modlitwy w starożytnym Kościele. Należ zacząć od kwestii ogólnych, a do takich należy prosty wniosek: chrześcijanie modlili się publicznie, albo prywatnie. Modlitwa publiczna to przede wszystkim liturgia Eucharystyczna, na którą wyznawcy Chrystusa schodzili się w określone miejsca, o ustalonej porze. Ta modlitwa od samego początku miała swój określony schemat, jednakowy we wszystkich wspólnotach. Określony był też sposób w jaki w tej liturgii uczestniczył każdy z uczestników. Przewodniczył jej biskup, ewentualnie delegowany przez niego jeden z prezbiterów. Swoje funkcje mieli wyznaczone diakoni, lektorzy, a także poszczególni wierni. Sposób sprawowania oraz funkcje poszczególnych osób były stopniowo dopracowywane i ujęte w formie przepisów liturgicznych, których przestrzeganie było nadzorowanie było w kompetencjach powołanych do tego instytucji kościelnych.
Poza Eucharystią chrześcijanie mogli się spotykać i wspólnie modlić śpiewając i recytując, jak to mówią niektóre teksty, „psalmy i hymny”. Być może było to łączone z czytaniem Pisma Świętego, ale tego typu nabożeństw nie regulowały żadne przepisy i nie były one ujęte w ścisłe formy. Były np. czuwania nocne, ale nie mamy wiedzy jak one wyglądały. Równie mało wiemy o modlitwach na grobach męczenników, choć wiemy, że takie były już od IIw. Niektóre teksty sugerują spotkania w małych grupach, podczas których też się modlono[9]. Wspólna modlitwa była też elementem każdego nieformalnego spotkania chrześcijan, np. na wspólnym posiłku. Recytowano wtedy psalmy, a duchowni udzielali błogosławieństwa[10].
Inaczej wyglądała modlitwa prywatna, odmawiana indywidualnie przez każdego ochrzczonego. Taką modlitwę traktowano jednocześnie jako obowiązek i prawo każdego chrześcijanina, o czym mogli przypominać duszpasterze i w jakimś sensie dyrygowało tym powstające prawo kościelne. Generalnie kierowano się w tym przypadku wskazówkami Pisma Świętego, które później duszpasterze przekuwali na konkretne przepisy. Jak zostało wspomniane, tę modlitwę, jakkolwiek prywatną, traktowana jako obowiązek i prawo. Obowiązek, bo taki nakaz wynika z Pisma Świętego. Chociażby z Ewangelii, gdzie jest zachęta do modlitwy i podany sposób[11]. Kościół natomiast uszczegóławiał te wskazówki, określając czas, czasem okoliczności takiej modlitwy. Natomiast była ona traktowana też jako prawo, bo wraz z chrztem wierny nabywał prawo do wykorzystania niektórych formuł modlitewnych. Takimi np. były: znak krzyża, Modlitwa Pańska, Wyznanie Wiary. Były to formuły modlitewne, zastrzeżone tylko dla ochrzczonych.
Znakiem krzyża po raz pierwszy znaczył biskup każdego zgłaszającego się do chrztu i zaliczonego do grona katechumenów. Był to znak czyniony na czole, a kształtem przypominał naszą literę T. Taki znak chrześcijanie czynili często, rozpoczynając różnego rodzaju czynności dnia codziennego. Wspominają o tym pisarze chrześcijańscy końca IIw.,więc zwyczaj należy do najstarszych[12]. Ten znak przypominał ochrzczonym kim są, a jednocześnie uznawano: „jest to znak Męki, dany przeciw szatanowi, jeżeli ktoś czyni go z wiarą […] mądrze traktując ten znak jako tarczę”[13]. Z żywotów różnych świętych z tego okresu dowiadujemy się, że znak ten często czyniono w sposób skuteczny dla odpędzenia diabła.
Podstawową modlitwą codzienną było Ojcze nasz, które zalecano odmawiać kilka razy dziennie. Chrześcijanin był przekonany, że od chwili chrztu jest dzieckiem Bożym, więc ma prawo zwracać się do Boga słowami tej modlitwy. Tą modlitwą posługiwano się również w trakcie modlitw publicznych.
Trzecią modlitwą, którą duszpasterze zalecali odmawiać, było Wyznanie Wiary, w wersji znanej nam jako Skład Apostolski. Biskup Augustyn przygotowując katechumenów do chrztu polecał im: „Nie zapomnijcie codziennie go odmawiać. Gdy powstaniecie i gdy się kładziecie do snu, recytujcie wasz Symbol […] Niech będzie twoim bogactwem i niech to będzie jakby codziennym odzieniem twojego umysłu”[14]. Symbol Apostolski włączony do codziennego pacierza spełniał podwójną rolę: był modlitwą, a jednocześnie przypomnieniem wyznawanych prawd wiary i umocnieniem w ich wyznawaniu.
Być może były znane jeszcze inne modlitwy, ale te tutaj wspomniane były polecane oficjalnie i często. W homiliach i kazaniach zachęcano do śpiewu psalmów, więc może one też stanowiły istotny element prywatnych modlitw chrześcijan. Z całą pewnością popularne było modlić się własnymi słowami. Przekonują o tym choćby wspomniane już modlitwy męczenników. Skoro w chwili śmierci umieli się modlić własnymi słowami, to wprawy do tego nabyli wcześniej w swoim codziennym życiu. Nie byli zapewne wyjątkiem w tym względzie. Wśród chrześcijan krążyły również teksty modlitw, których prywatnie używali, choć oficjalnie o tym się nie mówiło. Tak było choćby z modlitwą Pod Twoją obronę, której tekst zachował się na przypadkowym papirusie[15].