Człowiek skłania się do modlitwy głównie z dwóch powodów: albo z wewnętrznej potrzeby szukania kontaktu z Bogiem, albo z obowiązku, jaki nakłada na niego religia, którą wyznaje.
Ta prawidłowość oczywiście łatwa jest do zaobserwowania w życiu pierwszych chrześcijan, dla których modlitwa w różnych jej formach, płynęła z potrzeby serca i jednocześnie była – zwłaszcza niektóre jej formy - zrozumiałym obowiązkiem. Potwierdzają to liczne źródła, dzięki czemu możemy to zjawisko nie tylko poznawać, ale dość szczegółowo badać. Tym źródłom warto się najpierw przyglądać.
Źródła wiedzy
Fenomen modlitwy poznajemy przede wszystkim ze źródeł pisanych, ale również – choć w mniejszym stopniu – z zabytków sztuki, zwyczajów, które przetrwały, z pozostałości architektonicznych. Każde z tych źródeł, dobrze interpretowane staje się źródłem wiadomości, które razem składane, dają w miarę szczegółowy i pełny obraz.
Mówiąc o źródłach pisanych mamy na uwadze głównie świadectwa w postaci tekstów chrześcijańskich, pochodzących z czasów wczesnochrześcijańskich, mówiących wprost albo pośrednio o interesującym nas temacie. Do najważniejszych należą oczywiście traktaty i kazania wprost podejmujące temat modlitwy, albo też teksty samych modlitw. Już najstarsze teksty chrześcijańskie (np. List do gminy w Koryncie Klemensa Rzymskiego, Didachè ) zawierają teksty modlitw, oraz krótkie wzmianki o ich stosowaniu. Pojawiają się niby lakoniczne informacje, że ktoś się modli, albo też zachęca do modlitwy[1]. Takie uwagi spotkać można bardzo często, zwłaszcza w tekstach o charakterze hagiograficznym. Gdy mowa o tekstach modlitw, to zazwyczaj będą to modlitwy wykorzystywane podczas sprawowania Eucharystii. W IVw. wręcz pojawią się całe anafory, czyli jak my to dziś mówimy, modlitwy eucharystyczne.
Z czasem oraz w miarę jak powstawały coraz liczniejsze teksty chrześcijańskie, informacji na temat modlitwy będzie przybywać. Informacje na ten temat i teksty samych modlitw pojawią się aktach męczenników oraz w opisach męczeństw, pochodzących z IIw. Najczęściej będzie to cytowanie modlitwy odmawianej przez męczenników prowadzonych na miejsce kaźni, albo gdy byli więzieni i maltretowani. Jak się wtedy modlili? Św. Polikarp w chwili aresztowania poprosił aby mu dano jedną godzinę, żeby mógł się pomodlić. Ci, którzy mieli go aresztować, zgodzili się na to, a on: „przez dwie godziny nie mógł przestać mówić […] W modlitwie swojej wspomniał wszystkich, a szczególnie tych, z którymi kiedykolwiek się spotkał […] wspomniał też cały Kościół”[2]. Musiał się modlić głośno, własnymi słowami, skoro świadkowie to słyszeli. Podobnie modlił się później już przed samą śmiercią. W dzienniczku męczennicy Perpetuy co chwila czytamy, że uwięzieni chrześcijanie modlili się. Nie wiemy w jaki sposób i jakimi modlitwami. Jedynie gdy już szli na arenę, gdzie mieli ponieść śmierć: „Perpetua zaczęła śpiewać psalm”[3]. Takie informacje, czasem z tekstem modlitwy, znaleźć można przy opisie każdego męczeństwa[4].
Pierwsze rozprawy na temat modlitwy pojawiły się w pierwszej połowie IIIw. Są to przede wszystkim traktaty poświęcone podstawowej modlitwie chrześcijan, czyli Modlitwie Pańskiej. Najstarszy z takich traktatów wyszedł spod pióra osoby świeckiej, Tertuliana, na przełomie II i IIIw. Autor ten napisał mały podręcznik zatytułowany O modlitwie, przeznaczony w pierwszym rzędzie dla katechumenów, a więc dla ludzi przygotowujących się dopiero do chrztu. Dziełko to zawiera szereg rad dotyczących modlitwy osobistej, która od chwili chrztu miała się stać codzienną praktyką każdego chrześcijanina. Tertulian w bardzo prosty sposób poucza o praktycznych kwestiach związanych tak z prywatną modlitwą, jak też modlitwą w ogóle. Ponieważ podstawową modlitwą było Ojcze nasz, więc w traktacie znalazł się krótki komentarz do tej modlitwy.
Podobne traktaty, czasem wzorowane na Tertulianie, będą się później pojawiać systematycznie[5]. Z czasem zastąpią je katechezy i kazania poświęcone Modlitwie Pańskiej. Modlitwa ta była, przynajmniej od IVw.,elementem katechezy dla katechumenów. Im właśnie, albo tuż przed samym chrztem, albo już w ramach katechez mistagogicznych, objaśniano treść tej modlitwy[6]. Uczono ich w ten sposób jak mają zwracać się i wzywać poznanego Boga, którego dziećmi stali się w chwili chrztu. Niektórzy biskupi naukę i objaśnienie Modlitwy Pańskiej łączyli ze specjalnym obrzędem. Św. Augustyn najpierw uroczyście „przekazywał” Modlitwę Pańską, przy okazji ją objaśniając, i dając im kilka dni czasu na nauczenie się jej na pamięć[7]. Znajomość tej modlitwy mieli ujawnić podczas pierwszej Eucharystii, w jakiej mieli uczestniczyć po chrzcie. Wtedy odmawiano ją wspólnie.
Z IV w. pochodzą też pierwsze teoretyczne rozprawy na temat modlitwy. Ich powstanie wiąże się z pojawieniem się życia monastycznego. Istotnym elementem tego życia była modlitwa. Była to modlitwa prywatna każdego mnicha, który na swój sposób starał się rozmawiać z Bogiem. Tymi doświadczeniami mnisi dzielili się między sobą, a wreszcie zaczęto je spisywać i systematycznie opracowywać. Za pierwszego takiego teoretyka modlitwy uchodzi Ewagriusz z Pontu. Wykształcony człowiek, który po latach praktykowania ascezy wśród mnichów, po czasie spędzonym na rozmyślaniach i kontemplacji, ujął swoje doświadczenia i przemyślenia na temat modlitwy w formie traktatów. Są to małe podręczniki modlitwy dla ludzi zaawansowanych w tej dziedzinie.
Podobną funkcję pełnią konferencje Jana Kasjana, z nieco późniejszego okresu. Ich zadaniem jest wprowadzenie w świat modlitwy adeptów życia monastycznego, a więc ludzi podejmujących ten styl życia. Tego typu rozpraw będzie później przybywać, zwłaszcza na Wschodzie. Tam pojawią się wielcy mistrzowie medytacji i kontemplacji, a więc modlitwy bardzo wysublimowanej.
Nieco inny charakter ma rozprawa św. Augustyna, który odpowiadając na prośbę pobożnej chrześcijanki Proby, w liście wprowadza ją w praktykę modlitwy, podając podstawowe informacje praktyczne i przybliżając teologiczne podstawy modlitwy[8]. Tekst odznacza się prostotą, a jednocześnie przybliża głębię modlitwy samego św. Augustyna, bo dzieli się on własnymi doświadczeniami w tej dziedzinie.
Oprócz tych rozpraw istnieje ogromna ilość wypowiedzi na temat bądź to konkretnej modlitwy, bądź to samej praktyki w kazaniach, katechezach, komentarzach i traktatach Ojców Kościoła. Każdy z biskupów w swoim przepowiadaniu często tę tematykę poruszał, ukazując przeróżne jej aspekty modlitwy. Oni nie tylko o modlitwie mówili, ale bardzo często włączali swoją modlitwę do tekstu traktatu, kazania, czy też jakiegoś innego wystąpienia.
Podobnych informacji dostarczają nam zabytki sztuki i architektury. Wystarczy wspomnieć motyw oranta w sztuce chrześcijańskiej, inskrypcje z modlitwami na grobach, czy wreszcie same świątynie i przedmioty kultu, które były nierozłącznie związane z modlitwą chrześcijan.