Nowy Numer 16/2024 Archiwum

W szkole modlitwy Ojców Kościoła

Pierwsi chrześcijanie uczyli się jej przede wszystkim na Modlitwie Pańskiej, jakiej nauczył swoich uczniów Chrystus.

Modlitwa i jej rodzaje

Modlitwa zdaje się być czynnością tak oczywistą i dla wszystkich zrozumiałą, że nie wymaga definiowania. Mimo to, kiedy Ojcowie Kościoła zaczynają rozwijać temat modlitwy wielu z nich podaje różne jej określenia. Wśród nich najpopularniejszym i chyba najgłębszym jest pojęcie modlitwy jako pragnienia. Św. Augustyn definiuje krótko: „pragnienie jest twoją modlitwą”[21]. Jest to pojęcie bardzo szerokie, definiujące przede wszystkim samą postawę człowieka. Tę definicję należy jednak uzupełnić, określając przedmiot tego pragnienia. Dla św. Augustyna jest oczywiste, że przedmiotem tego pragnienia jest tylko Bóg, wraz z całym dobrem jakie przynosi. Tylko tak rozumiana modlitwa spełnia często spotykane zachęty, czy nawet zalecenia, o jakich czytamy w Nowym Testamencie, by modlić się nieustannie. A przecież jest rzeczą niemożliwą, by „bez przerwy zginać kolana i wznosić ręce ku górze” - tłumaczył Biskup Hippony, i dodawał: „Dlatego słowa Apostoła <Nieustannie się módlcie,> cóż innego oznaczają, jeśli nie to: <Nieustannie pragnijcie szczęśliwego życia – którego nie ma poza życiem wiecznym – pochodzącym od Tego, który jedynie może je dać!>”[22].

Jest to zatem bardzo ogólne pojęcie tego, co w skrócie nazywamy modlitwą. Bo nie można zapominać wiele bardziej szczegółowych określeń. Prawdą przecież będzie, gdy modlitwę nazwie się rozmową z Bogiem. To częste określenie modlitwy. Gdy w tych kategoriach traktujemy modlitwę, to analogicznie do rozmowy, może ona dokonywać się na różnych stopniach zażyłości. Bo przecież inaczej wygląda rozmowa między mało zżytymi ze sobą ludźmi, gdy sprowadza się do ogólnych formułek – może nawet ładnie brzmiących, a zupełnie inaczej między bardzo sobie bliskimi. Wtedy, gdy porusza się nawet sprawy najbardziej ukryte w sercu. Modlitwa staje się, jak pisał Klemens Aleksandryjski taką rozmową z Bogiem, w której nawet nie potrzeba ani słów, ani otwierania ust, bo „Bóg słyszy bez żadnej przeszkody wewnętrzny głos naszego serca”[23]. Dla mistyka modlitwa będzie: „przestawaniem z Bogiem, wpatrywaniem się w rzeczy niewidzialne, wypełnieniem tęsknot, upodobnieniem do aniołów”[24]. Zawsze będzie chodziło o nawiązanie bezpośredniego kontaktu z Bogiem.

Podążając jednak tokiem myślenia św. Augustyna, i trzymając się jego określenia modlitwy, jako pragnienia, dochodzimy do dość oczywistego wniosku: pragnienia można wyrażać na różne sposoby. Jednym z nich są słowa. W ten oto sposób dochodzimy do modlitwy słownej, która jest wręcz niezbędna. O takiej też czynności myślimy, gdy mówimy o modlitwie w znaczeniu potocznym. Taką też modlitw e mają na myśli Ojcowie Kościoła, gdy zwracają się do wiernych. Znów słyszymy tego św. Augustyna: „w ustalonych godzinach odrywamy umysł od innych trosk i zajęć, wśród których pragnienie w jakiś sposób stygnie [i zwracamy się] ku modlitwie, jej słowami napominając się, abyśmy do celu naszych pragnień zmierzali tak, by pragnienie, stygnąc, do cna nie oziębło i by zupełnie nie zgasło, gdyby nie było podsycane”[25].

Modlitwa słowna to w pierwszym rzędzie ożywienie i podsycenie tego pragnienia, o którym mówił św. Augustyn. To także jego ukierunkowanie, bo przecież nie każde pragnienie, jakie rodzi się w sercu jest godne Boga. W tym właśnie przychodzi nam z pomocą Modlitwa Pańska. To dzięki niej poznajemy o co mamy się modlić, czyli innymi słowy, czego mamy pragnąć, na jakie dobra otwierać nasze serce. Takich też dóbr może udzielić nam Ojciec nasz, który jest w niebie. Zdaniem Ojców Kościoła, ucząc nas modlitwy Ojcze nasz  Pan Jezus chciał nas nauczyć w sposób właściwy – przede wszystkim unikając wielomówstwa - wyrażać te pragnienia, których zaspokojenie będzie źródłem szczęścia dla nas. To są dobra, jakich Bóg chce nam udzielić, a za którymi tęsknotę winniśmy w sobie podsycać[26]. Bóg w istocie zna bez tego nasze potrzeby, modlitwa ma nam uzmysłowić czego nam potrzeba.     

Wzorując się na Modlitwie Pańskiej można formułować inne, własne modlitwy, ale zawsze należy pamiętać o spełnieniu przez nie pewnych warunków. Św. Paweł w Liście do Tymoteusza zachęcając do modlitwy, pisze: „aby odprawiano  prośby, wezwania, błagania i dziękczynienia” (1 Tm 2,1). Zwrócił na to uwagę Orygenes, widząc w tym cztery rodzaje modlitwy. Tłumaczył to w ten sposób: „<Prośba> (deesis) jest to – jak sądzę – modlitwa kogoś, kto błaga o to, czego mu brakuje; <wezwanie> (proseuche), to modlitwa połączona z wysławianiem Boga gorętszą duszą i dla uzyskania ukrytych dóbr; <błagania> (enteuxis) jest ufną prośbą za drugich; <dziękczynienie> (eucharistia) jest uznaniem dobrodziejstw połączonym z modlitwą wyrażającą wdzięczność za otrzymane od Boga dary”[27]. Dla każdego z tych rodzajów modlitwy można znaleźć przykłady w Piśmie Świętym. Na dowód czego Orygenes przywołuje różne postacie biblijne, oraz konkretne teksty.  

Taka systematyka modlitwy, z niewielkimi korektami w terminologii i specyfikacji, wejdzie na stałe do teologii. Będziemy mówić o modlitwie prośby, dziękczynienia, uwielbienia, przebłagania. Teoretycy duchowości, patrystyczni jak też późniejsi, będą te modlitwy objaśniać, wnosząc swój wkład w rozumienie tej czynności.  Jest to podział ze względu na treść modlitwy, choć treść może też wpływać na formę i z nią się łączyć.

Te cztery rodzaje modlitwy nie są rozdzielne, ale się za sobą łączą, co Orygenes tak wyjaśnił w zakończeniu swojego komentarza do Modlitwy Pańskiej: „Myślę, że istnieją cztery części modlitwy, które znalazłem w Pismach i każdy według nich może utworzyć modlitwę. A oto one: Na wstępie modlitwy należy według swych sił wielbić Boga przez Chrystusa, który razem z Nim jest uwielbiony, w Duchu Świętym razem z Nim wychwalanym, Następnie winien każdy składać dzięki, zarówno powszechne, dziękując za dobrodziejstwa wyświadczone wszystkim ludziom oraz za otrzymane od Boga osobiście. Po dziękczynieniu trzeba oskarżyć się z żalem przed Bogiem za winy i błagać najpierw o uleczenie i uwolnienie od złych skłonności do grzechu, a następnie o odpuszczenie popełnionych grzechów. Po wyznaniu grzechów, uważam, że czwarte miejsce zajmuje prośba <o wielkie i niebieskie dary> zarówno dla siebie, jaki dla drugich, dla krewnych i przyjaciół. Kończymy modlitwę uwielbieniem Boga przez Chrystusa w Duchu Świętym”[28]. Te wszystkie elementy znajdziemy w Modlitwie Pańskiej, chociaż nie w tak ujętej kolejności. Na wzór tej modlitwy każda inna winna te elementy zawierać.

« 1 2 3 4 5 »
oceń artykuł Pobieranie..
Komentowanie dostępne jest tylko dla .

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Pytanie

Kto w starożytności mógł uczestniczyć w całej Mszy św.?

Odpowiedzi z podaniem tradycyjnego adresu pocztowego prosimy przesyłać e-mailem na adres: studium@gosc.pl lub pocztą tradycyjną:

"Gość Niedzielny" Plac Katedralny 1
33-100 Tarnów

Administratorem danych osobowych jest Instytut Gość Media (Organizator). Dane osobowe są przetwarzane na podstawie Pani/Pana zgody, w celu przeprowadzenia konkursu, przez okres do zakończenia całego postępowania konkursowego. Dane osobowe mogą być udostępniane uprawnionym organom. Przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych, żądania ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu, wniesienia skargi do organu nadzorczego. W każdym momencie zgody na przetwarzanie danych w celu przeprowadzenia konkursu jak i opublikowanie wyników mogą zostać wycofane przez kontakt na adres e-mail: sekretariat@igomedia.pl.

Odpowiedzi

Konkurs

Zgłoszenie

 "Gość Niedzielny"
Ul. Katedralna 1
33-100 Tarnów

lub na adres
studium@gosc.pl