Pierwsi chrześcijanie uczyli się jej przede wszystkim na Modlitwie Pańskiej, jakiej nauczył swoich uczniów Chrystus.
Skutki dobrej modlitwy
Dlaczego mamy się modlić? Najważniejszy powód został już wskazany: by podsycić naszą tęsknotę za dobrami obiecanymi nam przez Boga, a ostatecznie za Nim samym, bo jak powtarzamy za św. Augustynem: „niespokojne jest serce człowieka dopóki nie spocznie w Bogu”[29]. Modlitwa jednak przynosi nam wiele szczegółowych dóbr. Wystarczy wspomnieć tylko niektóre z nich.
Na pierwszym miejscu wypada wskazać jej znaczenie ekspiacyjne. Jak wiadomo, starożytność chrześcijańska nie znała sakramentu pokuty w takiej formie, w jakiej my go znamy i z jakiej korzystamy, tzn. nie znano spowiedzi usznej. Chrześcijanie mieli mimo to poczucie konieczności pokutowania za grzechy, bo mieli świadomość swej grzeszności. Przypominali sobie zresztą o tym w często odmawianej modlitwie Ojcze nasz. Powtarzali: „odpuść nam nasze winy”. W tych słowach, jak przypominał św. Cyprian: „zostały powiązane dwie sprawy, mianowicie, że powinniśmy się modlić za nasze grzechy oraz że otrzymujemy przebaczenie, gdy o nie prosimy”[30]. Obok postu i jałmużny właśnie w modlitwie upatrywano środka na wyproszenie odpuszczenia grzechów. Przy czym nie tyle chodziło o odmawianie konkretnych modlitw, ile proszeniu o przebaczenie grzechów. Już samo wezwanie w Modlitwie Pańskiej było takim aktem. Tę prośbę można było wyrazić własnymi słowami, nawet w krótkim akcie strzelistym.
Modlitwa przynosi człowiekowi wiele wymiernych korzyści: tak w sferze materialnej, jak też duchowej. Człowiek może się ich spodziewać, o ile mieszczą się one w perspektywie wyznaczonej przez Modlitwę Pańska.
Św. Grzegorz z Nyssy w jednej ze swojej homilii na temat modlitwy wymienia całą litanię dóbr, jakie człowiek osiąga dzięki modlitwie, tak dla siebie, jak też dla innych. Generalna jego zasada brzmi: „Jeśli człowiek rozpocznie wszystko od modlitwy, nawet w dążeniu do ziemskich celów powstrzyma się od grzechu, gdyż w niczym nie da się ponieść namiętności”. Natomiast w samym zaś człowieku: „Modlitwa sprzyja umiarkowaniu, panuje nad gniewem, poskramia pychę, uwalnia od chciwości, niszczy nienawiść, znosi niesprawiedliwość, gasi bezbożność”. Przynosi również wymierne korzyści w życiu społecznym: „jest siłą ciała, podporą rodziny, porządkiem w państwie, wsparciem władzy, pojednaniem wrogów, strażniczką przyjaźni […] pieczęcią, dziewictwa, wiernością w małżeństwie, bezpieczeństwem podróżnych, strażą śpiących, ostoją czuwających, ochroną plonów dla rolników, ratunkiem żeglarzy, obroną oskarżonych, uwolnieniem jeńców […] pokrzepieniem uciśnionych, pociechą strapionych, wieńcem narzeczonych, szatą umierających”[31]. To są przykłady dóbr, na straży których stoi modlitwa, albo też jakie ona sprowadza do życia ludzkiego. Można ich wymieniać więcej, ale wszystkie one sprawdzają się do tego, że dzięki modlitwie żyjemy w obecności Bożej. Dzięki niej przede wszystkim człowiek staje się lepszym i zapewnia sobie dobra wieczne.