Świadkami modlitwy Papieża były miliony, które gromadziły się na Eucharystii i nabożeństwach celebrowanych przez Jana Pawła II w niemal wszystkich krajach świata.
Jan Paweł II nauczycielem modlitwy
Przez swoją modlitwę, która nie uchodziła niczyjej uwagi oraz poprzez świadectwo o swojej modlitwie Jan Paweł II stał się jednym z wielkich nauczycieli modlitwy. Jego przykład pociąga. Ale Jana Paweł II uczył także swoim słowem o modlitwie; zachętami i wyjaśnieniami. Zobaczymy to w „trzech odsłonach”. Nauczanie o modlitwie w rozmowie z Vittorio Messorim (Przekroczyć próg nadziei), w Liście apostolskim „Novo millenio ineunte” (6 stycznia 2001) oraz w Liście apostolskim „Rosarium Viriginis Mariae” (16 października 2002).
Co to jest modlitwa?
Ważne słowa o modlitwie: Czym jest? Kto jest najważniejszy w modlitwie? Kiedy modlitwa osiąga swoją pełnię?, znajdujemy w wywiadzie udzielonym na początku lat dziewięćdziesiątych Vittorio Messoriemu. „Pyta Pan o modlitwę, pyta Pan Papieża o to, jak się modli. Bardzo dziękuję za to pytanie. Może zaczniemy od tego, co św. Paweł pisze w Liście do Rzymian. Myślę, że Apostoł trafia in medias res, kiedy mówi: «Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami» (8,26)”[43]. I kontynuuje cierpliwie wyjaśniając: „Co to jest modlitwa? Najpowszechniej się mniema, że to jest rozmowa. W rozmowie zawsze jest: «ja» i «ty», w tym wypadku «Ty» pisane przez duże T. Początkowo doświadczenie modlitwy uczy, że «ja» wydaje się tu wiodące. Potem przekonujemy się, że naprawdę jest inaczej. Wiodące jest «Ty», w którym bierze początek nasza modlitwa. Tego właśnie uczy św. Paweł w Liście do Rzymian”[44].
Dalej Papież rozwija tę myśl: „Tak więc w modlitwie najważniejszy jest Bóg. Najważniejszy jest Chrystus, który stale wyzwala stworzenie z niewoli zepsucia i prowadzi ku wolności, ku chwale dzieci Bożych. Najważniejszy jest Duch Święty, który «przychodzi z pomocą naszej słabości». Modlitwę zawsze zaczynamy z myślą, że to jest nasza inicjatywa. Tymczasem jest to zawsze Boża inicjatywa w nas. Dokładnie tak, jak pisze św. Paweł. Ta inicjatywa przywraca nam nasze własne człowieczeństwo, przywraca nam naszą szczególną godność. Owszem, wprowadza nas w wyższą godność dzieci Bożych, synów Bożych, którzy są oczekiwaniem całego stworzenia”[45].
Następnie przypomina o różnych rodzajach modlitwy i wskazuje na Księgę Psalmów. „Modlić się można i trzeba na różne sposoby, tak jak obficie pouczyła nas o tym Biblia. Księga Psalmów jest wciąż niezastąpiona. Trzeba się modlić «błaganiem niewymownym», ażeby wejść w rytm błagań samego Ducha. Trzeba błagać o przebaczenie, włączając się w to wielkie wołanie Chrystusa Odkupiciela (por. Hbr 5,7). Poprzez to wszystko trzeba głosić chwałę. Modlitwa jest zawsze opus gloriae (dziełem chwały). Człowiek jest kapłanem stworzenia. Chrystus potwierdził mu tę godność i to powołanie. Stworzenie spełnia swoje opus gloriae przez to, że jest, czym jest i czym się staje”[46].
Jeszcze raz w tym fragmencie odpowiedzi Vittorio Messoriemu przypomina, że doświadczenie modlitwy wielu ludzi wskazuje, iż w centrum modlitwy jest Bóg. „O modlitwie napisano bardzo dużo. Jeszcze więcej niż napisano, doświadczono modlitwy w dziejach rodzaju ludzkiego, zwłaszcza w dziejach Izraela, a także w dziejach chrześcijaństwa. Pełnię modlitwy osiąga człowiek nie wtedy, kiedy najbardziej wyraża siebie, ale wtedy, gdy w niej najpełniej staje się obecny sam Bóg. Świadczą o tym dzieje modlitwy mistycznej na Wschodzie i na Zachodzie: św. Franciszek, św. Teresa z Avila, św. Jan od Krzyża, św. Ignacy Loyola, a na Wschodzie na przykład św. Serafin z Sarowa i wielu innych”[47].