Mieszkańcy Podchełmia postarali się o nowy krzyż upamiętniający historię walki o wolność ojczyzny i działalności dwóch księży - rodzonych braci.
Przed laty na szczycie Chełmu (parafia Grybów) został umieszczony krzyż upamiętniający Żołnierzy Wyklętych oddziału "Huragan" Andrzeja Szczypty ps Zenit, później podporządkowanego Oddziałowi "Żandarmeria" Jana Dubianowskiego ps Salwa. To właśnie głównie za pomoc temu oddziałowi ks. Ignacy Dziedziak, pochodzący z Podchełmia, został skazany na ciężkie komunistyczne więzienie.
- Upływający czas, a także najprawdopodobniej czyjaś ręka (ufam, że był to tylko wybryk wynikający z głupoty) sprawiły, że krzyż uległ zniszczeniu. Mieszkańcy Podchełmia, którzy z pokolenia na pokolenie przekazują sobie pamięć o walczących pod Chełmem o wolność naszej ojczyzny, szybko wykonali nowy krzyż i przynieśli go do kaplicy. W niedzielę ks. Kamil Kopyt dokonał jego poświecenia. Krzyż wkrótce zostanie ponownie zamontowany na szczycie Chełmu - informuje Grzegorz Sołtys, opiekujący się dzisiaj kaplicą pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa na Podchełmiu, którą w 1934 roku wybudowało dwóch pochodzących stąd kapłanów - rodzonych braci ks. Ignacy i ks. Bernardyn Dziedziaków.
W Mszy Świętej wzięli udział członkowie Stowarzyszenia Żandarmeria, które z wielką gorliwością pielęgnuje i szerzy pamięć o Żołnierzach Wyklętych. Warto wiedzieć, że czasie II wojny światowej Podchełmie było terenem działania partyzantów, którzy nieraz przychodzili do kościółka na Mszę św., dlatego Niemcy nazwali go „Banditen Kirche - kościołem bandytów”.
Więcej na ten temat można przeczytać tutaj:
Ciekawostką jest, że oddział, o którym mowa, wywodzi się ze Żmiącej, która należała do parafii Ujanowice, gdzie proboszczem był ks. Bernardyn Dziedziak - zmarły w opinii świętości brat ks. Ignacego Dziedziaka, który wówczas duszpasterzował na Podchełmiu. Obie świątynie - zarówno ta na Podchełmiu, jak i w Żmiącej są pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa.