Cudownie jest zrozumieć sens swojego życia i nauczyć się mierzyć problemy odpowiednią miarą, wchodząc po schodach swojego życia z odpowiedzialnością i wielką wiarą.
Jest niedziela, zwykła, szara lutowa niedziela. Jest to dzień, w którym razem z rodziną odpoczywamy, po całym intensywnym tygodniu. Staramy się jednak, aby ten dzień spędzać razem. Przed południem Msza Święta, później wspólnie zjedzony obiad, a popołudniu aktywny odpoczynek.
Dzisiaj wybrałam się z mamą na długi spacer. Uwielbiamy razem spacerować, opowiadać sobie rożne historie, a nawet sekrety. Jesteśmy bardzo blisko i to jest dla mnie najważniejsze. Mijamy kolejny kilometr zajęte rozmową, w której mama wspomniała o Górze Śmierci i zaproponowała, że tam pójdziemy. Chętnie się zgodziłam, gdyż jest to miejsce, w którym człowiek może poczuć na własnej skórze cierpienie tamtych ludzi. Pamiętam opowieści prababci o tym miejscu. Zawsze, gdy tu jestem ciarki mam na całym ciele. Jej historia potwierdza, jak wiele krzywd i tragedii, się tu działo. Opowiadała, że pracowała w ówczesnym obozie pracy w kuchni. Gdy przechodziła, więźniowie rozpaczliwie i błagająco wyciągali ręce, by wyrzuciła jakieś odpadki, gdyż głód tam był nie do zniesienia. Ocierając twarz z łez opowiadała, ile ją to kosztowało, bo nie mogła tego zrobić, bojąc się o swoje życie. Niemniej jednak, czasem, udając, że jest niezdarna upuszczała resztki jedzenia, a widok ludzi, którzy łapczywie je chwytali i jedli rozdzierało serce. Dzięki jej opowiadaniom można sobie odtworzyć ten obraz w swojej głowie. Można też zrozumieć, że nasze błahe problemy, które uważamy za niesłychanie poważne, są niczym w porównaniu do tego cierpienia, które doznali ci więźniowie. Piękna jest również boczna ścieżka – „Droga Cierpienia”, na którą składa się 14 rzeźb - pomników upamiętniających właśnie tych więźniów, przez których przemawiał Chrystus cierpiący i ukrzyżowany.
Smutne jest to, że wiele ludzi uważa to miejsce za zwyczajne, w którym można milo spędzić popołudnie. To miejsce wymaga od nas dużo więcej! Wymaga zadumy i oddania szacunku. Trzeba tu być, aby zrozumieć, że jesteśmy tylko marnym człowiekiem, który zdany jest na wolę Boga. Uświadamiamy sobie to, patrząc na główny pomnik jako zbiorową mogiłę, a zwłaszcza na komorę, w której spalano zwłoki.
U podnóża Góry Śmierci, utworzono Muzeum i Europejskie Centrum Pamięci Pojednania, żeby nikt nie zapomniał o tych ludziach i o ofierze, którą ponieśli w tym czasie. Jest to miejsce ważne, które na prawdę warto odwiedzić.
Na koniec odwiedziłyśmy cmentarz, na którym są pochowani członkowie naszej rodziny. Pamięć o tych, których już z nami nie ma, jest dopełnieniem naszego życia. Był to dzień pełen emocji i wzruszenia. Po powrocie do domu długo myślałam nad tym wszystkim, i dziękowałam Bogu, że jest blisko i, że zawsze jest przy mnie tak jak moi rodzice. To jest największy skarb, jaki mam.