Pewnego wiosennego dnia poszłam na spacer z różańcem w ręku, prosząc pokornie Maryję o łaskę zdrowia dla mojego brata oraz siłę dla naszej zmęczonej mamy. Jak twierdził Jan Paweł II: "Bóg jest pierwszym źródłem radości i nadziei człowieka", a ja właśnie tego teraz potrzebowałam. Szłam asfaltową ścieżką, mijając piękne pola i lasy. Powtarzając szeptem "Zdrowaś Mario", nie mogłam nadziwić się widokiem otaczającego mnie krajobrazu.