Z Jezusem w drodze do Jerozolimy.
Dzisiejsze spotkanie z trudnymi kartami Biblii – z Ewangeliami, nosi tytuł: „Panie naucz nas modlić się” (Łk 11,2). Jest to prośba, którą uczniowie kierują do Jezusa, widząc Go modlącego się. Zapisze św. Łukasz: „Gdy Jezus trwał na modlitwie w pewnym miejscu i ją skończył, powiedział do niego jeden z Jego uczniów: „Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów”. On zaś rzekł im: „Gdy się modlicie, mówcie: Ojcze, niech będzie uświęcone Twoje imię. Niech przyjdzie Twoje królestwo. Chleba naszego niezbędnego dawaj nam każdego dnia. I przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto wobec nas popełnia winę, i nie poddawaj nas próbie!”
Na samym początku trzeba nam zauważyć, iż Ewangelię według św. Łukasza można nazwać Ewangelią modlitwy. Od samego bowiem jej początku, aż po ostatni przekaz relacjonujący wydarzenia, które miały miejsce po wniebowzięciu Jezusa, wszystko bez mała dokonuje się na modlitwie. Stąd też rozpoczynające nasze dzisiejsze spotkanie stwierdzenie – Ewangelia według św. Łukasz – to Ewangelia modlitwy. Ewangelia modlitwy i niezwykłej atencji Łukasza dla Jerozolimy – szczególnie dla jerozolimskiej Świątyni – dla miejsca szczególnej modlitwy – modlitwy w domu Bożym.
I tak wszystko – cała Ewangelia, rozpoczyna się od wydarzeń w świątyni jerozolimskiej. Tam przychodzi Zachariasz, by złożyć ofiarę kadzenia (Łk 1,9). Podczas składania tej ofiary – w świątyni, w czasie modlitwy – ukazuje się mu anioł Pański po prawej stronie ołtarza kadzenia. Przerażony Zachariasz dowiaduje się, iż jego modlitwa – jego prośby zostały wysłuchane przez Boga – będzie miał syna, który będzie oczekiwanym posłańcem, którego zadaniem będzie przygotowanie nadejścia oczekiwanego Mesjasza. Widzeniu Zachariasza towarzyszy lud, który modli się na zewnątrz. A zatem cała scena rozgrywa się pośród modlitwy. Znamiennym jest także, iż Zachariasz – choć całe widzenie dokonuje się w świątyni, dokonuje się niejako w dopowiedzi na modlitwę Zachariasza – on jednak nie potrafi uwierzyć. Imię Zachariasza znaczy – Pan Bóg pamięta. Bóg rzeczywiście pamiętał o Zachariaszu – pamiętał o Jego niedoli…. Zachariasz jednak, gdy doświadczył owego znaku Bożej pamięci przeraził się i pyta posłańca „Po czym to poznam? Bo ja jestem już stary i moja żona jest w podeszłym wieku” (Łk 1,18). Ów brak wiary sprawia, że anioł Pański objawia wątpiącemu kapłanowi: „Ja jestem Gabriel, który stoję przed Bogiem. A zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci tę wieść radosną. A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie” (Łk 1,19-20).