Kim byli towarzysze pracy apostolskiej Pawła?
Pomówmy jednak o tych, którzy byli najbliższymi współpracownikami Pawła, i których znamy z imienia.
Z tych wymienionych z imienia w Nowym Testamencie, współpracujących z Pawłem dłużej czy związanych z nim tylko chwilowo, nawet przez jakiś niewielki epizod, możemy stworzyć dość pokaźną listę. Jest to aż trzydzieści osiem osób, których imiona wymienione są w Pawłowych listach czy
w Dziejach Apostolskich. O niektórych z nich wiemy bardzo niewiele. Są to na przykład członkowie wspólnot, których Paweł w swoich listach pozdrawia, dziękuje za coś czy prosi o jakąś przysługę
i czasami jest to jedyny moment, w którym oni się pojawiają. Chodzi na przykład o Andronika i Juniasa, których Paweł wspomina w zakończeniu Listu do Rzymian wystawiając im piękną ocenę: „Pozdrówcie Andronika i Juniasa, moich rodaków i współtowarzyszy więzienia, którzy się wyróżniają między apostołami, a którzy przede mną przystali do Chrystusa” (Rz 16,7). Z tej grupy możemy też wymienić Archipa związanego z Filemonem, którego Paweł nazywa „towarzyszem broni”, a jest to praktycznie jedyna informacja o tym chrześcijaninie posługującym wspólnocie w Kolosach (Flm 1-2).
Jest więc grupa współpracowników, o których – jak ksiądz powiedział – wiemy bardzo mało. Ale jest też spora grupa, o których dowiadujemy się dużo więcej.
Gdyby chcieć, na nasze potrzeby i czysto teoretycznie, uściślić ten podział można by wyróżnić jeszcze takich, o których wiemy stosunkowo więcej, ale nie zaliczymy ich do tych, którzy stali
przy Pawle w pierwszym szeregu. Dobrym przykładem jest tu Apollos, uczony Żyd pochodzący
z Aleksandrii, który z nauką Jezusa zetknął się najprawdopodobniej przez uczniów Jana Chrzciciela
i oni go ochrzcili, ale tylko tak zwanym chrztem Janowym. Był on wędrownym kaznodzieją głoszącym na podstawie Pism, że Jezus jest Mesjaszem. Paweł spotkał go w czasie trzeciej podróży misyjnej w Efezie i ochrzcił udzielając Ducha Świętego. Głosił on później naukę w Koryncie. Ciekawa jest postać pochodzącego z Filippi Epafrodyta. Paweł pisząc o nim dziękuje Bogu, że dałl mu łaskę wyzdrowienia z ciężkiej choroby i wspomina o pomocy, jaką otrzymywał od Filipian właśnie za pośrednictwem Epafrodyta. Nazywa go swoim „bratem, współpracownikiem i współbojownikiem” (Flp 2,25)
i upomina Filipian: „Przyjmijcie więc go w Panu z całą radością! A takich jak on otaczajcie czcią,
bo dla sprawy Chrystusa bliski był śmierci, naraziwszy życie swoje po to, by was zastąpić przy posłudze, której wy [osobiście] nie mogliście mi oddać” (Flp 2,29-30). W tym upomnieniu czuć głęboką więź jaka łączyła Pawła z tym, który wspierał go w trudach ewangelizacji.