Kim był Jan Chrzciciel (Łk 7,18-23)

Poniższa lectio divina jest propozycją medytacji osoby Jana Chrzciciela. Jest próbą zastanowienia się na wiarą i postawa poprzednika Chrystusa na podstawie Łk 7,18-23. Cel medytacji: Skłonić do refleksji nad własną wiarą a także podbudować w chwilach zwątpienia.

Zwiastowanie

Narodzenie Jana Chrzciciela jest niezwykłe. Podczas obrzędu kadzenia w świątyni jerozolimskiej Zachariaszowi ukazuje się anioł zwiastując, iż będzie się cieszył upragnionym potomkiem. Zachariasz bowiem nie miał potomstwa. Był przez to niejako naznaczony. Trzeba pamiętać, iż w tradycji Starego Przymierza bezdzietność była znakiem braku łaskawości Boga. Często także brak dzieci uważano za znak grzeszności (zob. Rdz 20,18; Kpł 20,20-21)[2]. Sama Elżbieta nazywa swój stan hańbą (Łk 1,25). Oto kapłan Zachariasz był niejako napiętnowany. Był uważany za tego, który nie cieszył się życzliwością Pana. Nie miał bowiem potomstwa. Stąd też składając ofiarę kadzenia Zachariasz modlił się – jak zazwyczaj – by Pan zdziałał coś… Czy jednak prosił o dar nowego życia? Czy mógł prosić o syna? Czy mógł sądzić, że w tym wieku Pan jeszcze mógłby dać mu dar nowego  życia? Czy mógł wierzyć, iż Pan obdarzy go upragnionym od lat potomstwem? Imię Zachariasz znaczy: „Pan Bóg pamięta”. Zachariaszowi jednak wydawało się, iż Pan o nim zapomniał.

Być może wchodząc do świątyni jerozolimskiej Zachariasza już nie myślał, iż nie miał potomka. Czy miał siłę, by się jeszcze o ten dar modlić? Św. Łukasz zapisze jedynie, że Zachariasz modlił się: „kiedy w wyznaczonej dla swego oddziału kolei pełnił służbę kapłańską przed Bogiem, jemu zgodnie ze zwyczajem kapłańskim przypadł los, żeby wejść do przybytku Pańskiego i złożyć ofiarę kadzenia” (Łk 1,8-9). Podczas tej modlitwy objawia się mu anioł Pański – archanioł Gabriel, którego symboliczne imię znaczy „Bóg jest moją mocą”. Moc Boża bowiem sprawiła, że żona Zachariasza – Elżbieta, miała stać się matką. Bóg bowiem jest wierny swoim obietnicom (imię Elżbieta znaczy „Bóg jest moją obietnicą”, „Bóg jest moją przysięgą”). Anioł do przerażonego Zachariasza powiedział: „Nie bój się Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan” (Łk 1,13). Chcąc dokładniej oddać sens greckiego tekstu należałoby przetłumaczyć: „przestań się bać i więcej się już nie bój ty, którego imię winno przypominać, iż Pan Bóg o tobie pamięta. Tak jest bowiem w rzeczywistości. Oto bowiem to o co prosiłeś stało się. Oto twoja żona Elżbieta porodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan”. Imię Jan, w języku hebrajskim znaczy: „Bóg jest łaskawy”, „Bóg okazuje swoją łaskę”. Bóg bowiem rzeczywiście okazał swoją łaskę Zachariaszowi.

Zachariasz jednak niedowierza. Modlący się w jerozolimskiej świątyni kapłan niedowierza. Można ze zdziwieniem powiedzieć, iż spędził tyle czasu prosząc Boga o dar potomstwa a kiedy Bóg wysłuchał jego próśb, gdy dał mu to o co tak bardzo prosił – on nie wierzy. Można powiedzieć, iż Zachariasz prosił, choć w rzeczywistości nie wierzył, że Bóg może wysłuchać go. Anioł zatem dotyka Zachariasza karą: „oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie” (Łk 1,20). Zachariasza staje się milczący. Można powiedzieć, iż Bóg kieruje go w świat ciszy. Zachariasz w ciszy miał czekać na narodziny oczekiwanego daru Bożego. W ciszy miał odnaleźć swoją wiarę.

« 1 2 3 4 5 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..