Poniższa lectio divina jest propozycją medytacji osoby Jana Chrzciciela. Jest próbą zastanowienia się na wiarą i postawa poprzednika Chrystusa na podstawie Łk 7,18-23. Cel medytacji: Skłonić do refleksji nad własną wiarą a także podbudować w chwilach zwątpienia.
Wątpliwości Jana
Jan oczekiwał Mesjasza i Dnia Pańskiego – oczekiwał czasu krwawej odpłaty, oczekiwał, iż przychodzący Zbawiciel na powrót zaprowadzi porządek na Ziemi, zgładzi wszystkich grzeszących. Jan oczekiwał Dnia Sądu, dnia straszliwego, dnia w którym wszyscy grzesznicy zostaną zgładzeni. A tymczasem Jezus był inny….
Trudno dziś powiedzieć czy to uczniowie wątpili kim jest Jezus, czy też – co jest bardzo możliwe – również i w serce Jana Chrzciciela zaczął wkradać się niepokój. Być może i on – stojąc w obliczu własnej śmierci, końca własnego życia – coraz częściej zaczął zadawać sobie pytanie: czy aby Jezus rzeczywiście jest owym oczekiwanym Mesjaszem? Postanawia posłać dwóch spośród swoich uczniów[5]. Skoro Łukasz przekaże „Dwóch spośród”, stąd można wnioskować, iż przy Janie było więcej uczniów. A zatem – można chyba uznać, że oni wszyscy – nie wyłączając i Jana, mieli wątpliwość. Jan posłał dwóch, by na słowie i świadectwie dwóch oprzeć całą sprawę (por. Pwt 19,15).
Posyłanie dwóch uczniów jako świadków wielokrotnie praktykuje sam Jezus (Łk 10,1; 19,29) oraz pierwotna wspólnota chrześcijańska (Dz 3,1nn; 8,14; 9,38; 19,22). Przyczyną takiego postępowania była troska o wiarygodność posłannictwa, jak też ochrona posłanych osób przed ewentualnymi niebezpieczeństwami czyhającymi w drodze.
Jan postanawia rozwiać wątpliwości posyłając uczniów do samego Jezusa, by u Niego szukać odpowiedzi. Stąd też pytanie Jana: „Panie, czy Ty jesteś Przychodzący?” (Łk 7,20). Czy Ty jesteś rzeczywiście Tym, którego oczekiwaliśmy, któremu ja przygotowywałem drogę. Pytanie Jana jest pytaniem o sens jego całego życia, całego dotychczasowej działalności. On bowiem wie, że zbliża się czas jego śmierci. Jan wie, że Herodiada zrobi wszystko, by go zgładzić. Został uwięziony – zatem wkrótce nadejdzie śmierć. Czy zatem całe życie, wszystko to co robił miało sens? A może – zaczął się zastanawiać Jan – ów Mistrz z Nazaretu, nie jest Tym, którego czekaliśmy, którego zapowiadałem? Czy bowiem Mesjasz nie miał być odmienny?
Uczniowie Jana po przybyciu do Jezusa dosłownie powtarzają pytanie, z którym zostali wysłani. Świadczy to o ich poważnym traktowaniu posłannictwa, w którym odgrywają rolę pośredników swego nauczyciela i nie pozwalają sobie na żadne osobiste inwencje. Przez to dwukrotne, identyczne powtórzenie pytania Łukasz mocniej niż Mateusz podkreśla, że jego głównym celem jest potwierdzenie autorytetu i godności Jezusa.
(pdf) |