Zaparcie się Piotra

Trwa sąd nad Jezusem. Rozgrywa się również dramat pierwszego wśród apostołów.

Piotr zaprzeczył – „nie znam Go, kobieto” (Łk 22,57). A właściwie należałoby powiedzieć, iż Piotr nie tyle zaprzeczył co raczej z całych sił zanegował, odrzucił, odwołał. Taki bowiem sens ma grecki czasownik arneomai. Wydaje się, iż to gwałtowne odrzucenie Jezusa sprawiło, iż kobieta uwierzyła Piotrowi, gdyż ponownie już nie pyta go. Piotr z całą mocą wyparł się Jezusa. Jego oświadczenie: „nie znam Go, Kobieto” jest nie tylko kłamstwem. Bo przecież łączyły go z Jezusem pewne więzi. Odpowiedź ta ukazuje prawdę o słabości Piotra, o jego lęku przed ewentualnym niebezpieczeństwem, świadczy, iż wciąż zbyt mało i zbyt daleko był Piotr od Jezusa.

Zaparcie się Piotra było wręcz odruchowe. Piotr broniąc siebie, nie chcąc narażać się na najmniejsze zagrożenie, wypiera się swojego Mistrza. Paradoksalnie – nic mu nie groziło. Wyparcie się Jezusa było na wszelki wypadek – gdyby jednak miało mu coś grozić, gdyby ktokolwiek kiedykolwiek chciał mu zarzucić, iż był blisko Chrystusa. Piotr zaparł się Jezusa i dalej siedział przy ogniu i grzał się.

« 12 13 14 15 16 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..