Autor ostatniej księgi Pisma św. korzystał z wielu źródeł, gdy posługiwał się językiem symbolu.
Proszę zilustrować to przykładami
Prosty przykład pozwoli lepiej uchwycić tę myśl. W Apokalipsie wszystkie „listy do siedmiu Kościołów” (Ap 2-3) kończą się obietnicą daną „zwycięzcy”, poddanemu wielkiej próbie, o ile pozostanie wierny aż do śmierci. Myśl o wspólnocie z Bogiem w Chrystusie zawarta jest w podtekście wszystkich kolejnych form, jakie przybiera obietnica. Ukazują się coraz to inne jej aspekty, zależnie od występujących symboli, które z kolei należą do różnych „języków”. Spożywanie „owocu z drzewa życia, które jest w raju Boga” (Ap 2,7), należy do języka mitycznego. Obrazy otrzymywania „manny ukrytej” (Ap 2,17), uczestniczenia we władzy Chrystusa, który „rózgą żelazną” rządzi narodami" (Ap 2,26-28; por. Ps 2,8-9), posiadania wypisanego na sobie imienia Jeruzalem Niebieskiego (Ap 3,12) należą do języka figuralnego i nawiązują do instytucji Izraela. Język analogiczny widać w słowach obietnicy Pana: „Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną” (Ap 3,20). Według języka mitycznego drzewo życia daje pokarm, który pozwala uczestniczyć w życiu samego Boga. Podobnie jest także w wypadku manny w języku figuralnym (por. J 6,31-33.58). Również uczestnictwo w królewskiej władzy Chrystusa zakłada ścisłą łączność z Nim, ponieważ zwycięzcy dane będzie zasiąść z Chrystusem na tronie, podobnie jak On sam zasiada z Ojcem na Jego tronie (Ap 3,21). Wejście do Jeruzalem Niebieskiego przynosi ze sobą udział w Imieniu Boga i w „nowym imieniu” Chrystusa (Ap 3,12). Wreszcie zasiadanie do stołu z Jezusem (już na ziemi znak wspólnoty) stało się w Kościele znakiem zjednoczenia z Chrystusem zmartwychwstałym. Te doświadczenia, przeżywane już na ziemi, osiągną pełny wymiar w życiu wiecznym.