Jak interpretować Apokalipsę św. Jana?

Autor ostatniej księgi Pisma św. korzystał z wielu źródeł, gdy posługiwał się językiem symbolu.

2m 40s

Wielość elementów symbolicznych wymaga więc także różnorodnych metod, aby dotrzeć do treści danego „języka”. Dotykamy tutaj bardzo ważnego problemu, który R. Bultmann sformułował w sposób niezadowalający i nieprawidłowy, przeciwstawiając język mitologiczny dawnych autorów współczesnemu językowi „naukowemu” i proponując przeprowadzenie „demitologizacji” wszędzie tam, gdzie język wiary ucieka się do symbolu. Uznaje on jednak pewną wartość języka analogicznego tam, gdzie Nowy Testament mówi o Bogu jako osobie lub Ojcu. W rzeczywistości sytuacja jest o wiele bardziej złożona, a demitologizacja może oznaczać interpretację języka mitycznego, a nie odrzucenie ukrytej w nim treści. R. Bultmann nie docenia znaczenia i siły symbolu w życiu wiary. Symbol nie jest jakąś skorupą, który bezwzględnie należy odrzucić po ustaleniu jego znaczenia. Trzeba pamiętać, że w symbolu zawarte są pewne elementy, których nie oddamy nigdy w pełni posługując się językiem „naturalnym”. W symbolu bowiem kryje się pewna rzeczywistość nieprzekazywalna.

Według Nowego Testamentu Bóg przyobiecał nam udział w nowej egzystencji. Autorzy nie wahają się mówić o tym, przeznaczonym dla nas uczestnictwie za pomocą różnych symboli. Musimy je wziąć pod uwagę. Interpretacja tekstów jest wówczas wierna, kiedy uwzględnia wszystkie elementy zachowując to, co nasuwają występujące w nich symbole. Nie można pozbawiać ich pewnej treści przez nadmierne uduchowienie, gdyż dojdziemy do absurdów teologii negatywnej, głoszącej całkowitą niewiedzę co do życia pozagrobowego. Nie można jednak wpadać w drugą skrajność i dosłownie interpretować teksty, gdyż doprowadzi to do różnych wypaczeń, np. millenaryzmu. Autentyczna interpretacja teologiczna jest jak przejście grzbietem górskim między dwoma przepaściami.

« 2 3 4 5 6 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..