Godzina modlitwy Jezusa i postawa Jego uczniów.
W pewnej mierze zdrajcami stają się także pozostali uczniowie Jezusa?
Uczniowie od razu rozpoznają zagrożenie istniejące ze strony obecnego w ogrodzie tłumu. Nie są jednak pewni czy uciec czy winni stanąć do walki. Stąd też zadają Jezusowi pytanie, co winni czynić. Jeden z nich, z J 18,10 można się dowiedzieć, że był nim Szymon Piotr, nie czeka jednak na odpowiedź i uderza sługę arcykapłana mieczem, odcinając mu prawe ucho. Być może nie był wyćwiczony we władaniu bronią. Stąd też nie umiał się nią właściwie posługiwać. Zanim rozpoczęła się walka, Jezus krótkim i ostrym rozkazem, nakazuje zaprzestać. Odrzuca przemoc. Nie chce, by uczniowie przeszkodzili w urzeczywistnieniu się zbawczych planów Bożych. Co więcej, pokazuje na czym polega miłość bliźniego: dotknął ucha sługi arcykapłana i uzdrowił go. O ile Marek i Mateusz zapiszą, iż uczniowie uciekli (Mk 14,50; Mt 26,56), to Łukasz jednak o tym milczy. Ponownie, pragnie pisać tylko dobrze o uczniach Jezusa. Za wszelką cenę pragnie milczeć o ich słabościach. Milczy zatem także o ich ucieczce, uwagę zaś czytelników kieruje na przybyłych arcykapłanów, dowódców straży świątynnej i starszych, którzy wyszli przecie Niemu (Łk 22,52), a którzy traktowali Jezusa jako rozbójnika, przestępcę czy też nawet jako rewolucjonistę politycznego.