Marta i Maria

Pan mówi do tych, którzy pragną Go słuchać.

Jezus…

„Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele” (Łk 10,41). Jezus nie gani Marty. Zachęca ją tylko, by stała się jak Maria. Dopóki bowiem Marta nie stanie się jak Maria, zasadą jej posługiwania jest jej własne „ja”. Takie religijne „ja” jest najtrudniejsze do nawrócenia, bo nie odczuwa takiej potrzeby. Uważa bowiem, że jest w porządku, gdyż robi wszystko, aby podobać się Bogu, i poświęca się dla Niego.

Odpowiadając na żal, na prośbę starszej siostry Jezus nie podważa gościnności i otwartości Marty. Jezus nie odrzuca jej posługi, tego wszystkiego co dla Niego – i zapewne dla Jego uczniów – czyniła. Ocenę postawy Marty Jezus wyraża w słowach: martwisz się i niepokoisz o wiele. W tekście greckim są tu użyte dwa czasowniki: merimnao i thorybadzo.

Pierwszy czasownik: merimnao, oznacza martwić się, troszczyć, niepokoić, smucić, mieć do spełnienia tysiące spraw. Kiedy ktoś chce myśleć o tysiącu spraw, tysiącu rzeczy do zrobienia, tak iż te tysiąc spraw do załatwienia staje się labiryntem, z którego odpowiedzialny lub odpowiedzialna nie jest w stanie się wydostać. Zatem są to troski, ale troski, zatapiające osobę lub wtrącające w sieć, z której nie jest ona już w stanie się wyplątać. Na tym polegają owe merimnao. Jezus zatem pyta Marty, dlaczego zamartwiasz się, dlaczego smucisz się, dlaczego niepokoisz się. Wyrażenie to ma jednoznacznie negatywną konotację: Marta smuci się, Marta się niepokoi, Marta pełna jest niepokoju.

Bardzo podobne znaczenie ma czasownik thorybadzo, który oznacza: kłopotać się, frasować się czymś, niepokoić się o coś. Termin thorybos to także hałas. We współczesnym języku greckim thorybos oznacza ruch drogowy. Termin ten wiąże się z ciągłym zgiełkiem, który nigdy nie pozwala człowiekowi cieszyć się chwilą spokoju.

« 6 7 8 9 10 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..