Kryje w sobie zasadnicze prawdy, które autor Apokalipsy św. Jana rozwinie w dalszej części swego dzieła.
Dlaczego w prologu autor odwołuje się do Boga?
W pozdrowieniach często odwoływano się do Ojca, Ducha Świętego i do Chrystusa, aby udzielili łaski i pokoju odbiorcom listu. Podobną myśl można suponować w omawianym przypadku. Podkreśla ona istotną cechę zgromadzenia wiernych. Zwraca uwagę na związek Kościoła z Bogiem Ojcem, Duchem Świętym i Jezusem Chrystusem, co odróżnia zgromadzenie wierzących od innych zgromadzeń.
Autor w imieniu Boga życzy wspomnianych darów wiernym Kościołów w Azji i wszystkim innym wiernym. Wymienia wszystkie trzy Osoby Boskie. Podaje trzy określenia Boga, które wyrażają Jego panowanie nad czasem i przestrzenią.
Na pierwszym miejscu występuje Bóg Ojciec. Autor nie nazywa Go jednak wprost Bogiem, ale określa Go samymi czasownikami. Podkreśla w ten sposób, że Jego istota jest niewysłowiona.[1] Określa go więc w sposób niezwykły: „od Tego, Który jest”. Jest to nawiązanie do hebrajskiego terminu Jahwe, który etymologicznie oznacza „On jest”. Nie należy go jednak rozumieć wyłącznie w sensie statycznym, ale także dynamicznym (Wj 3,14). Wskazuje na to bezpośredni kontekst, gdy zamiast „Tego, który będzie” występuje określeni „Który przychodzi (będzie przychodził)”. Tak zresztą uważali Izraelici. Byli przekonani, że chodzi o Boga, Który żyje i działa oraz kieruje biegiem rzeczy.