Historia Zacheusza

Prawdziwe i wytrwałe poszukiwanie spotkania z Bogiem zawsze prowadzi do spotkania. Trzeba tylko chcieć tego spotkania. Co uczynić, by się modlić.

Chciał

Pisząc, iż Zacheusz był bardzo bogatym zwierzchnikiem celników, ewangelista nie podaje żadnej oceny moralnej tego człowieka. Stwierdza jedynie, iż pragnął on zobaczyć Jezusa. Pragnienie to jednak nie było li tylko zwyczajną ciekawością. Ewangelista zapisze, że Zacheusz chciał zobaczyć Jezusa – chciał zobaczyć gdyż chciał się dowiedzieć, „kto to jest”. Wydaje się, iż musiał niejedno słyszeć o Owym Mistrzu, stąd też pragnął Go zobaczyć – chciał poznać Go osobiście. Być może słyszał, bądź też widział co stało się u bram Jerycha z niewidomym i to przekonało go, by koniecznie poznać kim jest Mistrz z Nazaretu.

Być może Zacheusz, niezwykle zamożny zwierzchnik celników, człowiek który zapewne po ludzku miał wszystko – być może zaczął on odczuwać, że mając wszystko tak naprawdę jest niezwykle ubogi.

Niezwykle ważna – i podkreślana przez Łukasz – jest ta chęć. Chciał Go zobaczyć i dla tego pragnienia był w stanie uczynić wszystko. Być może widząc co się stało z niewidomym, w jego serce wkradł się cień nadziei. Chciał zobaczyć Jezusa – kto to jest. Chciał nie tyle zobaczyć w sensie zewnętrznym – chciał zobaczyć Jego tożsamość. Kim naprawdę jest Jezus?

A może – mając na względzie, iż imię Jezus oznacza zbawienie, na fragment ten można patrzeć w duchu: Zacheusz pragnął zobaczyć zbawienie – chciał zobaczyć Kto jest zbawieniem. Zacheusz szuka Zbawiciela. To jest pierwsze spostrzeżenie, jakie Łukasz pozwala nam uczynić.

Zacheusz czuje się bowiem biedny, stracony – i to pomimo że jest bogaty. Zacheusz jednak czuje w swoim wnętrzu pragnienie zbawienia. Chce się zmienić, ponieważ uświadomił sobie, że bogactwa nie gwarantują mu tego, co najbardziej leży mu na sercu – zbawienia.

« 8 9 10 11 12 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..