Życie Mojżesza przykładem drogi od nadziei złudnej do nadziei wiary.
Mojżesz przeszedł wraz z Izraelitami przez pustynię drogę, która stała się dla wszystkich wędrujących pielgrzymką uczącą życia wiarą i ufnością do Boga. Nie brakowało w tym czasie licznych momentów kryzysowych, w czasie których Mojżesz stawał się pośrednikiem ocalenia dla grzeszących Izraelitów (Wj 32). Kiedy jego rodacy dotarli do granic Kanaanu, jeszcze zanim przeszli przez Jordan, nadszedł dla Mojżesza moment odejścia z tego świata.
Bóg pozwolił zobaczyć swemu wiernemu słudze ze szczytu góry Nebo Ziemię Obiecaną, a więc spełnienie się obietnicy, dla której Izraelici wyszli z Egiptu:
„PAN powiedział do niego: To jest kraj, który przysiągłem Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi, mówiąc: Dam go twojemu potomstwu. Pozwoliłem ci go zobaczyć, lecz ty tam nie wejdziesz. Tam właśnie w kraju Moabu, według postanowienia PANA, umarł Mojżesz, sługa PANA” (Pwt 34,4-5).
Przytoczony fragment ostatniego, trzydziestego czwartego, rozdziału Księgi Powtórzonego Prawa, zamykającej cały Pięcioksiąg, mówi, że Mojżesz nie wszedł do ziemi obiecanej Izraelitom przez Boga, a jedynie mógł ją ujrzeć z daleka, by po tym zakończyć wędrówkę ziemskiego życia. Nie ma potrzeby w tym miejscu dywagować nad powodem śmierci Mojżesza poza Ziemią Obiecaną, ani tym bardziej analizować liczne i często mało przekonujące wyjaśnienia tego faktu.