Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie jest odpowiedzią i wskazaniem – jest wskazaniem „co powinienem czynić, aby odziedziczyć życie wieczne?”
Wzruszony Samarytanin
Będący w podróży Samarytanin wspomaga potrzebującego. On jednak – wydaje się inaczej niż inni – on idzie do Jerozolimy. Szedł z Jerycha do Jerozolimy. Odbywał podróż z Samarii do Jerozolimy. Właśnie dlatego zapewnia gospodarza, że w drodze powrotnej jeśli będzie potrzeba, zrekompensuje wszystko co było potrzebne by mógł powrócić do zdrowia napadnięty człowiek. Męcząca droga – strona wspinaczka pod górę.
Znajdował się z dala od swego domu. Więcej – był na obcym – wręcz wrogim mu terytorium. On jednak, inaczej niż kapłan i lewita, widząc rannego człowieka, wzruszył się głęboko. Ewangelista zapisze, iż Samarytanin esplanchnisthe – co można przetłumaczyć jako poruszenie, jako przejęcie się do głębi czyimś nieszczęściem. Dosłownie „poruszyły się jego wnętrzności z powodu współczucia”. Na kartach Ewangelii najczęściej termin ten pojawia się jako określenie miłosierdzia Jezusa.
Jezus lituje się nad trędowatym w Kafarnaum (Mk 1,41), litował się widząc tłumy ludzi, gdyż byli „jak owce nie mające pasterza” (Mk 6,34; Mt 9,36). Litował się nad nimi i uzdrawiał chorych (Mt 14,14). Z litości karmił ich chlebem i rybami (Mk 8,2; Mt 15,32). Zdjęty litością uzdrawia niewidomych pod Jerychem (Mt 20,34). Do litości Jezusa odnosi się ojciec epileptyka, którego nie mogli uzdrowić Apostołowie (Mk 9,22).
O litości Mistrza z Nazaretu pisze także Łukasz kreśląc historię wskrzeszenia młodzieńca z Nain (Łk Łk 7,13). Pełen litości jest również miłosierny ojciec, który wypatrywał swojego marnotrawnego syna i wreszcie ujrzał go z daleka (Łk 15,20). Taką litość miał w swoim sercu Samarytanin. Słowo to jest w tym opisie słowem – kluczem, ponieważ właśnie z tego wewnętrznego wzruszenia wypływa wszystko co czyni Samarytanin. On jako jedyny nie ominął potrzebującego, ale się ulitował – wzruszył się głęboko i pospieszył z pomocą.
(pdf) |