Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie jest odpowiedzią i wskazaniem – jest wskazaniem „co powinienem czynić, aby odziedziczyć życie wieczne?”
I ja kiedyś mogę być w potrzebie
Tak rzadko pamiętamy, że i my kiedyś będziemy potrzebowali pomocy – wsparcia. Nikt nie jest wiecznie młody, nikt nie będzie wiecznie zdrowy. Kiedyś i my będziemy jak i ów napadnięty na trakcie do Jerycha – będziemy potrzebowali pomocy – chociażby tylko obecności – drugiego człowieka. Takiej pomocy – wsparcia – obecności potrzebują ludzie samotni, opuszczeni, chorzy, wzgardzeni. Być może w moim sąsiedztwie, w mojej rodzinie są tacy ludzie. Kiedy ostatnio dałem swój czas ludziom potrzebującym?
Miłość siebie
Kapłan, lewita – można powiedzieć, że oni prawdziwie kochali samych siebie. Chcieli zachować czystość rytualną, chcieli zdążyć – być o czasie – u znajomych, chcieli odpocząć po pracy – i mieli do tego prawo. Uważali, że zapracowali na to by teraz odpocząć. Nie czuli się w obowiązku, by wykazać się heroicznością – by być bohaterami. Pewnie innych zachęcali do bohaterskich czynów. Oni jednak sami… mieli prawo do zadbania o samych siebie.
Patrząc na moją codzienność warto się zwrócić uwagę na chwilę, gdy mówię – „należy mi się”, „mam do tego prawo”, „moje”, „dla mnie”. Tak często moje „ja” jest w centrum – jest najważniejsze. Czy nie jest często tak, że owszem – umiem kochać i dbać o innych – ale najpierw dbam o siebie samego. Patrząc na moją codzienność – jak wiele jest tam miłości siebie samego?
(pdf) |