„Co to znaczy wierzyć? Co to takiego jest wiara? Jak można ją scharakteryzować?”
Św. Jan Paweł II w jednej ze swoich katechez wyjaśniał znaczenie słowa, od którego rozpoczynamy nasze wyznanie wiary: „Każdy z „symbolów” wiary „zaczyna się od słowa „Wierzę”. Każdy z nich bowiem służy nie tyle pouczeniu, ile wyznaniu. Wszystkie treści tego wyznania są prawdami wiary chrześcijańskiej: wszystkie są zakorzenione w tym pierwszym słowie „wierzę”. (…) Wyrażenie to jest obecne w języku codziennym, niezależnie od swojej treści religijnej, a w szczególności chrześcijańskiej. „Wierzę ci” — to znaczy: ufam ci, jestem przekonany, że mówisz prawdę. „Wierzę w to, co mówisz” — to znaczy: jestem przekonany, że treść twoich słów odpowiada obiektywnej rzeczywistości. W tym potocznym użyciu słowa „wierzę” uwydatniają się pewne elementy istotne. „Wierzyć” to znaczy przyjmować i uznawać za prawdziwe i odpowiadające rzeczywistości to, co jest treścią wypowiedzi, czyli słów drugiej osoby (czy też osób), ze względu na jej (ich) wiarygodność. Wiarygodność ta stanowi w danym wypadku o szczególnym autorytecie osoby. Jest to autorytet prawdy. Tak więc mówiąc „wierzę”, wyrażamy równocześnie dwoiste odniesienie: do osoby i do prawdy — do prawdy ze względu na osobę, która cieszy się autorytetem prawdomówności”[1].
Benedykt XVI także uczył o wierze. W pierwszej swojej Encyklice, Deus Caritas est napisał: „„Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim” (1 J 4,16). Słowa z Pierwszego Listu świętego Jana wyrażają ze szczególną jasnością istotę wiary chrześcijańskiej: chrześcijański obraz Boga i także wynikający z niego obraz człowieka i jego drogi. Oprócz tego, w tym samym wierszu, św. Jan daje nam jakby zwięzłą zasadę chrześcijańskiego życia: „Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam”. Uwierzyliśmy miłości Boga — tak chrześcijanin może wyrazić podstawową opcję swego życia. U początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, ale natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie. Św. Jan przedstawił w swojej Ewangelii to wydarzenie w następujących słowach: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w niego wierzy... miał życie wieczne” (3, 16). Wiara chrześcijańska uznając miłość jako swoją główną zasadę przyjęła to co stanowiło istotę wiary Izraela, a równocześnie nadała temu nową głębię i zasięg. Wierzący Izraelita faktycznie modli się codziennie słowami Księgi Powtórzonego Prawa, wiedząc, że w nich jest zawarta istota jego egzystencji: „Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem — Pan jedynie. Będziesz więc miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił” (6, 4-5). Jezus połączył w jedno przykazanie te dwa: przykazanie miłości Boga i przykazanie miłości bliźniego zawarte w Księdze Kapłańskiej: „Będziesz miłował bliźniego jak siebie samego” (19, 18; por. Mk 12, 29-31). Ponieważ Bóg pierwszy nas umiłował (por. 1 J 4, 10), miłość nie jest już przykazaniem, ale odpowiedzią na dar miłości, z jaką Bóg do nas przychodzi”[2].