Czytając Ewangelię wg św. Łukasza można odnieść wrażenie, iż wszystko w niej dokonuje się na modlitwie.
Wdowa
W tym samym mieście w którym mieszkał sędzia, żył również wdowa. Łukasz określa ja greckim słowem chera, które tutaj wydaje się oznaczać kobietę żyjącą samotnie, wdowę, ale i także odprawioną przez męża.
Patrząc na nią trzeba pamiętać, iż w patriarchalnym społeczeństwie izraelskim kobieta znajdowała się pod władzą mężczyzn. Po śmierci swego męża traciła swego obrońcę. Samotna kobieta cierpiała ubóstwo i samotność. Będąc osobą samotną wdowa, podobnie jak sieroty, była szczególnie narażone na wyzysk, niesprawiedliwość i krzywdę. Z tej przyczyny sam Bóg bierze w obronę wdowy i nakazuje otaczać je opieką (Wj 22,21-23; Pwt 24,17.19-21).
Wdowa z przypowieści doznaje właśnie krzywdy od bliżej nieznanego przeciwnika. Nie mając zaś praktycznie żadnych praw, zmuszona jest szukać pomocy w sądzie. Skoro przychodzi do jednego sędziego, a nie staje przed trybunałem, wydaje się wskazywać, że chodzi tu o jakąś należność pieniężną, zwlekanie z jakąś wypłatą za wykonaną pracę, a być może próbę odebrania jej jakiejś własności. Jest osobą bardzo ubogą, a do tego jeszcze skrzywdzoną. Stąd też jest zdesperowana. Wielokrotnie udaje się do sędziego domagając się sprawiedliwości.
W tekście greckim żądanie wdowy zostaje wyrażone słowem ekdikeo, które w LXX znaczy dosłownie pomścić (np. Rdz 4,15.24; Kpł 26,25) lub ukarać (Wj 21,20-21; Pwt 18,19). Przychodząca zatem do sędziego kobieta żąda, by ten dopilnował, by wymierzył sprawiedliwości, by obronił ją przed przeciwnikiem i nałożył stosowną karę za wyrządzanie jej krzywdy. Ona sama była bezbronna pomóc mógł jedynie sędzia. Stąd też nieustannie przychodziła do sędziego żądając spełnienia tego czego oczekiwała.
(pdf) |