Markowe opisy o Jezusie sprawiają niekiedy pewien kłopot.
Dlaczego Jezus nazywał siebie Synem Człowieczym?
Zaskakuje, że Jezus nazywał siebie zazwyczaj Synem Człowieczym. Jest to niezwykle dziwne i zagadkowe określenie. Wydaje się czasem, że w ten sposób Mistrz z Nazaretu podkreślał, że jest człowiekiem podobnym do nas. Ale to błędne przekonanie.
Zastanówmy się nad określeniem Syn Człowieczy w kontekście wyznania Piotra pod Cezareą Filipową, a być może wszystko stanie się jaśniejsze. Piotr, odpowiadając na pytanie Jezusa, stwierdził: „Ty jesteś Mesjaszem” (Mk 8,29). Ważne jest to, co w opisie Ewangelii św. Marka następuje bezpośrednio po tym stwierdzeniu. „Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili”. A następnie Ewangelista kontynuuje: „I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy wiele musi wycierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że zostanie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie"”(Mk 8,30-31). Jezus nie przyjął propozycji Piotra. Nie chciał, aby Go nazywano Mesjaszem. Obawiał się, że ludzie, słysząc to określenie, pomyślą o wybawcy doczesnym, który na ziemi zbuduje oczekiwane królestwo. A tymczasem nie o to Mu chodziło. On przyszedł budować nowy świat, ale nie poprzez spektakularne sukcesy ziemskie. Dlatego przypomniał Piotrowi o cierpieniu i śmierci, które Go czekają. I nazwał siebie Synem Człowieczym. Piotr nie zrozumiał jeszcze wtedy propozycji Jezusa i protestował oraz upominał Mistrza. Jezus stopniowo formował uczniów a także Piotra, zanim zrozumieją, kim jest i po co przyszedł na ziemię.