Markowe opisy o Jezusie sprawiają niekiedy pewien kłopot.
Chrystus, stosując roztropną taktykę pedagogiczną, przygotowywał apostołów i innych ludzi do właściwego zrozumienia Jego prawdziwego posłannictwa. Gdyby nagle objawił, że jest Mesjaszem, słuchacze mogliby wyciągnąć błędne wnioski na temat Jego osoby i posłannictwa. Bóg, zniżając się do ludzi, dostosowuje się do ich sposobu pojmowania rzeczywistości. Dlatego Jezus nie występował jako Syn Dawida, lecz jako Syn Człowieczy, aby wyeliminować wszelkie nieporozumienia. Wydawał nakazy milczenia, by uniknąć błędnego oceniania Jego osoby i nie wywoływać niewłaściwych reakcji. A w ten sposób wzywał do refleksji – zastanowienia się.
Można na koniec zapytać, czy te opisy, w których pojawiają się nakazy milczenia, są nam dzisiaj potrzebne? Po co o nich wspominać? Jako odpowiedź niech wystarczy jedno tylko uzasadnienie. Były kiedyś potrzebne ludziom, którzy szli za Jezusem po ziemi palestyńskiej, gdyż pobudzały ich do zastanowienia się. Ale z tego samego powodu są także nam potrzebne. Wciąż musimy pytać: kim jest Jezus? kim jest dla mnie? Wiemy, że stanowi niezgłębioną dla ludzkiego umysłu i dla nas także tajemnicę. Przypominają o tym Jezusowe nakazy milczenia.