Chrystologia księgi w kilku przykładach...
Dlaczego trzeba zaryzykować i pójść za Jezusem?
Popatrzmy na opis Ewangelii św. Mateusza, który mówi o pragnieniu pewnych ludzi, aby pójść za Jezusem i o burzy na jeziorze (Mt 8,18-27). To opowiadanie stanowi pewną całość.
Zwróćmy uwagę na różnice tej Ewangelii w stosunku do opisu św. Marka (Mk 4,35-41), który podaje polecenie Jezusa skierowane do uczniów: „Owego dnia, gdy zapadł wieczór, rzekł do nich: «Przeprawmy się na drugą stronę»” Jeziora Galilejskiego. Uczniowie natychmiast wypełnili polecenie, wsiedli do łodzi i popłynęli na drugi brzeg, zabierając ze sobą Mistrza. Inaczej przedstawia to jednak św. Mateusz. Po poleceniu Jezusa, aby płynęli na drugą stronę jeziora, niespodziewanie pojawili się dwaj ludzie. Św. Marek zupełnie o nich nie wspomina.
Dlaczego św. Mateusz wspomina o dwóch nieznanych bliżej ludziach, którzy zjawili się niespodziewanie w jego opisie. W tej zaskakującej kolejności wydarzeń kryje się głęboka myśl. Ewangelista pragnie pouczyć o konsekwencjach pójścia za Mistrzem z Nazaretu.
Dwaj wspomniani ludzie uosabiają tych, którzy chcieliby zostać uczniami Chrystusa. Jednym z nich jest anonimowy, ale entuzjastycznie nastawiony do Chrystusa uczony w Piśmie. Powiedział do Jezusa: „Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz”. Jezus mu odpowiedział: „Lisy mają nory, a ptaki podniebne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć”. Dał mu do zrozumienia, że wyrzeczenie się wszystkiego jest bezwzględnym warunkiem pójścia za Nim. Domagał się wyrzeczenia bogactwa oraz zerwania z dotychczasowym sposobem życia. Taką trudną decyzję Chrystus uzasadnia, odwołując się do własnego losu. Cechuje go bezdomność. Jeżeli On, będący kimś wyjątkowym, gdyż wzbudza wśród ludzi podziw, żyje w trudnych warunkach, to Jego uczeń nie powinien sądzić, że zdobywa się na coś szczególnego, wybierając nawet bezdomność. Idąc za Chrystusem, trzeba podjąć ryzyko. On niczego nie przyrzeka w wymiarze ziemskim. Tymczasem my, jak zauważa ks. Jan Twardowski, „chcemy iść za Panem Jezusem, ale nie sypiać w jakiejś norze, mieć czas nie tylko dla Niego, ale i dla siebie, zapewnić sobie ciepły kąt”.[1]