Oto relacja ze Światowych Dni Młodzieży mielczanina Wiktora Strzelczyka. Dzień po dniu, godzina po godzinie, chwila po chwili.
28 lipca 2016
Czwartek zaczął się inaczej dla naszej grupy. Podzieliliśmy się na dwie części: 31 osób (14 młodych ze Smoczki oraz 17 osób z Osiedla) wybrało się z samego rana do Krakowa pociągiem z Brzeska, zaś pozostała część została do południa w miejscu noclegu.
Młodzi, w tym ja, po przyjeździe do Krakowa udali się do Łagiewnik, gdzie mieści się Centrum św. Jana Pawła II oraz Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Wśród tysięcy pielgrzymów mieliśmy okazję z bliska poczuć atmosferę wydarzenia, zważywszy na tegoroczne hasło ŚDM „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”.
Po wizycie w tych miejscach wsiedliśmy do tramwaju, który pojechał w kierunku starego miasta. O 12.00 uczestniczyliśmy we Mszy św. w kościele oo. dominikanów. Po odpoczynku i obiedzie ruszyliśmy na Błonia, gdzie czekaliśmy na resztę grupy, która została w Uszwi. Tam odbyła się przed południem Msza św.
Około 17.00 druga grupa z ks. Markiem dołączyła do reszty. W tym samym czasie na telebimach pokazywano jadącego tramwajem Papieża. Od tego momentu aplauz ani na chwilę nie zamilkł.
A co dopiero się działo, gdy Franciszek dotarł na Błonia! Kraków oszalał. Papież przejechał papamobile wśród wiernych, by następnie udać się na ołtarz. Tam powitał go kard. Stanisław Dziwisz. Niestety, tylko pogoda nie sprzyjała. Deszcz był uciążliwy, ale nie przygasił radości w naszych sercach.
Po dłuższej chwili głos zabrał papież Franciszek. Wtedy przestało padać. Mówił w języku włoskim, więc natychmiast ustaliliśmy częstotliwość radia na fale z polskim tłumaczeniem. Przemowa nie była zbyt energiczna, ale jej treść bardzo do nas trafiła. Jak nie trudno się domyśleć głównym wątkiem przemówienia było Miłosierdzie. Ojciec święty zwrócił uwagę na czynienie miłosierdzia wobec innych, na troszczenie się o najbiedniejszych i dotkniętych trudnościami. Wyraził także troskę o młodzież, która często nie ma zapału i energii, zachowując się jak emeryci. Młodzi ludzie nie mogą przecież tacy być! Powinni zmieniać rzeczywistość! – apelował namiestnik Chrystusa.
Po zakończeniu wystąpienia rozpoczęły się gromkie brawa. Niedługo potem Franciszek opuścił Błonia. Na szczęście przed nami kolejne spotkania z papieżem.