Znaczenie Ducha Świętego według Ewangelii św. Mateusza.
Jezus wykazał absurdalność oskarżenia. Uzdrowienie chorego nie jest czymś naturalnym i nie można je też przypisać złemu duchowi. Wykluczone i bezsensowne jest przypuszczenie, że to szatan tak skutecznie pomaga Chrystusowi. Z tego, co się dzieje, ludzie powinni wyciągnąć tylko jeden logiczny wniosek: prawdziwym wyzwolicielem jest Bóg Izraela, a zatem wszystkie znaki wyzwolenia, ukazane czy to przez Jezusa, czy też przez innych, są zawsze przejawem Jego zbawczej siły, oznaką spełnienia się Jego królestwa i zwycięstwem nad każdą złą mocą. Chrystus jest więc tym, który pokonując szatana (mocarza), realizuje królestwo Boże i narzuca wszystkim konieczność decyzji: albo z Nim, albo przeciw Niemu. Trzeciego wyjścia nie ma. Przyszedł jako pasterz czasów ostatecznych (Mt 15,24; por. Ez 34,16), aby zgromadzić rozproszoną owczarnię Izraela (Mk 14,27; Mt 9,36). Nie można być wobec Niego neutralnym, ani biernym wobec Jego czynów i nauczania. Tych, którzy są jeszcze niezdecydowani i bezczynnie stoją na uboczu, ostre i zdecydowane słowa Jezusa wzywają do jednoznacznego wyznania, a następnie do stanowczej współpracy. Jest to więc upomnienie przynaglające niezdecydowanych, aby odważyli się na ostateczny krok.
Chrystus stwierdza: jeżeli w imię Boże wyrzucam złe duchy, to znaczy, że „przyszło do was królestwo Boże”. Ale wy tego nie widzicie, bo nie chcecie widzieć i przed olbrzymią jasnością światła uparcie zamykacie oczy.