Zwykło się przyrównywać Kościół do łodzi, nazywając go metaforycznie "Łodzią Piotrową".
Z jednej strony mamy niszczycielski żywioł w postaci potopu. Sieje on spustoszenie wśród wszelkich istot żywych. Stanowi wręcz zagrożenie dla egzystencji świata. A zatem żywioł w biblijnym opisie potopu to z pewnością znak boskiej potęgi – Ten, który stworzył świat tętniący życiem, mógł też z łatwością go zniszczyć (por. Rdz 6,17); to także wyraz nienawiści Jahwe do grzechu – Boże serce przepełnia się bólem, gdy Pan widzi jak ludzie niszczą stworzony przez Niego świat (por. Rdz 6,6). Tak więc biblijny potop jest przejawem Bożej potęgi i nienawiści do zła.
Z drugiej strony mamy niezawodny sposób wybawienia tych, którzy ufają Bogu. Jahwe bezpiecznie przeprowadził Noego i jego rodzinę przez katastrofę. Główną rolę odegrała tutaj „arka”. Hebrajski termin tēbāh użyty do określenia „Arki Noego” znaczy dosłownie „pudełko, skrzynia”. To słowo – poza opowiadaniem o potopie – pojawia się jeszcze tylko w Wj 2,3.5, gdzie oznacza „skrzynkę z papirusu”, do której został włożony mały Mojżesz. Co ciekawe, także w tym przypadku sprawiedliwy zostaje ocalony i unika śmierci w wodzie za pomocą tēbāh czyli „arki”. Arka zbudowana przez Noego miała według opisu biblijnego około
Arka Noego symbolizuje więc przede wszystkim zachowanie i odrodzenie rodzaju ludzkiego. A zatem jak potop był wyrazem Bożego gniewu i kary, tak arka była wyrazem Bożego miłosierdzia i zbawienia. Noe wyszedł z arki jako „drugi Adam”, będąc świadkiem „nowego początku” (por. Rdz 9,1). Ten obraz nawiązuje też do języka opowieści o stworzeniu: „Bądźcie płodni i mnóżcie się, abyście zaludnili ziemię!” (Rdz 9,2-3; por. 1,28).
(pdf) |