Dziewięciu wolontariuszy i jeden ksiądz pomagali w remoncie Centrum Informacji Chrześcijańskiej, gdzie będzie mieściło się muzeum Grobu Pańskiego.
Hej, hej, hej, sokoły!
W czasie pobytu wolontariuszy powstała także kuchnia. – Pracowało czterech mężczyzn i ksiądz katecheta, który dzielnie walczył młotkiem, skuwał murki na tarasie, nosił ciężkie worki, a w międzyczasie pięknie przygrywał nam na akordeonie – mówi Stanisław Kowalewski. Nad falami kurzu unosiła się „Barka” albo wzlatywały w jerozolimskie niebo „Sokoły…”. Dzień pracy rozpoczynał się Mszą św. Panie przygotowywały śniadanie, później dołączały do panów. – Część z nas gotowała obiad, po południu znów trochę pracy około remontu. Ja byłam pierwszy raz w Ziemi Świętej, więc też zwiedzałam – mówi Aneta Kowalewska. Anna Mrózek pojechała z mężem Eugeniuszem. – Mąż robił na budowie, a ja… szefowałam – śmieje się pani Anna.
Paniom zdarzyło się też zbierać cytryny w ogrodzie klasztornym sióstr zakonnych niedaleko Bramy Damasceńskiej. – Rosły tam trzy drzewka cytrynowe, z których mogłyśmy zebrać około 70 procent owoców. Było ich ze