Kościół widzialny i niewidzialny w ujęciu św. Augustyna

Obraz Kościoła kształtują przede wszystkim ci, którzy wyznają wiarę w Chrystusa i żyją zgodnie z Jego boską nauką.

Na czym więc opiera się to przenikanie teologiczne?

Jest oczywiste, że obraz Kościoła kształtują przede wszystkim ci, którzy wyznają wiarę w Chrystusa i żyją zgodnie z Jego boską nauką. To przylgnięcie do Chrystusa i Jego nauczania oraz motywacje, które do tego skłaniają, sprawiają jednak, że wspólnota, która rodzi się na podstawie tego przylgnięcia, posiada zupełnie inne rysy społeczne niż każda inna społeczność ludzka. Struktury Kościoła są prostsze i bardziej linearne, ale pojawiają się także w nim elementy, które bynajmniej proste i linearne nie są. Kościół składa się z ludzi i żyje w świecie, ale w swoim podstawowym założeniu wykracza poza konkretność społeczną i historyczną, w której wyraża się wspólnota wierzących, przez to, że opiera się on przede wszystkim na powołaniu, które każe jednoznacznie odnosić się do tego, co wykracza poza doraźne cele życia wspólnotowego. Powołanie, które łączy wierzących, nie zadowala się obecnym momentem historycznym, ale sięga ponad to, co da się określić socjologicznie i historycznie. Widząc ten fakt i doświadczając go, wierzący bardzo szybko zrozumieli, że Kościół jest nie tylko tym, co da się w nim zobaczyć, ale pewna jego „część” sytuuje się ponad tym, co ludzkie, co posiada określone po ludzku granice i formy wyrazu, co da się jakoś zweryfikować. Szybko dostrzeżono, że trzeba mówić o Kościele jako rzeczywistości widzialnej i niewidzialnej, pokonując pokusę sprowadzenia go do czystego i prostego zjawiska socjologicznego lub traktowania go jako ciała bez duszy.

Skoro tylko narodził się więc Kościół, okazało się, że wykracza on poza ogólnie przyjęte rozumienie socjologiczne wspólne dla innych społeczności ludzkich. Wyrażał się on w konkretnych faktach historycznych, posiadał władzę, służyły mu rozmaite instancje pośrednie, np. prawodawstwo, należeli do niego przedstawiciele wszystkich grup społecznych itd. Zarazem jednak ta społeczność wyrażała się za pośrednictwem charyzmatów, które, owszem, starano się jakoś kontrolować, ale szybko okazało się, że nie tylko nie jest to możliwe, ale nawet nie jest potrzebne. Wynikało to z samej natury charyzmatów, które są zjawiskami niepoddającymi się kontroli, zmiennymi i niesprowadzalnymi do ludzkich rachub. Ponadto, oprócz charyzmatów, bardzo szybko zdano sobie sprawę, że władza, nawet kanoniczna, czyli opierająca się na wierze, nie jest w stanie objąć kontrolą tego świata wiary i łaski, który tworzy się w ramach osobistej relacji między wierzącym i Bogiem. Kościół pierwotny jawi się więc jako uporządkowana „organizacja”, mająca górę i dół, swoje prawa i swoje posługi, wyrażająca się w życiu publicznym, charakteryzująca się określonymi postawami społecznymi. Z drugiej jednak strony jasno daje się w nim zauważyć „wymiar”, który wymyka się oku ludzkiemu, pobudzając do myślenia o tym, co niewidzialne, jak jest niewidzialny sam Bóg, na którego powołanie powołuje się Kościół w uzasadnianiu swojego miejsca w świecie. Kościół jawi się więc od początku i jednocześnie jako widzialny i niewidzialny.

« 1 2 3 4 5 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..