Sakrament bierzmowania to obok chrztu i Eucharystii trzeci sakrament składający się na proces inicjacji chrześcijańskiej.
Nałożenie rąk i namaszczenie krzyżmem
Wspomniane już zostało, że Apostołowie nakładali ręce na ochrzczonych, a ci otrzymywali Ducha Świętego. Oznaką tego był „dar języków”, jaki towarzyszył temu obrzędowi. W późniejszych tekstach patrystycznych, czego dowodzą przytoczone wyżej wypowiedzi, gdy sprawa dotyczy bierzmowania jest mowa o nakładaniu rąk, a jeszcze częściej o namaszczeniu. Namaszczeń podczas udzielania chrztu było kilka i to wprowadza pewne zamieszanie. W niektórych Kościołach lokalnych namaszczenia zaczynały się już w Wielki Piątek po ostatnich egzorcyzmach przedchrzcielnych[16]. Następnie namaszczano katechumena tuż przed chrztem od głowy aż do stóp. To namaszczenie było powszechnie stosowane. Wreszcie w niektórych obrzędach jest mowa o namaszczeniu zaraz po chrzcie, po wyjściu z basenu chrzcielnego. Każdemu z tych namaszczeń przypisywano inne znaczenie. Namaszczeń tych dokonywały osoby pomagające biskupowi w obrzędzie chrztu. Nie istniał, jak się wydaje, żaden ściśle ustalony ryt, ale sposób namaszczeń oraz ich ilość regulowały lokalne zwyczaje. Wszystkich tych namaszczeń dokonywano „wonnym olejkiem”, w Kościołach greckich krótko zwanym mirrą. Olejek używany do wspomnianych namaszczeń, zwłaszcza bezpośrednio związanych z chrztem, był błogosławiony przez celebransa, a tym z reguły był biskup.
Jednak wśród tych namaszczeń wyróżniano jedno udzielane krzyżmem świętym. Sama nazwa „krzyżmo” pochodzi od greckiego słowa „chrisma”, które oznacza po prostu „namaszczenie”. Na Wschodzie nosiło również nazwę myron. Była to specyficzna mieszanka naturalnej oliwy z balsamem, oraz ze specjalnymi pachnącymi substancjami. Składniki nadawały oliwie wartości symbolicznej i estetycznej (zapach). Natomiast istotna jego wartość wynikała z poświecenia zastrzeżonego dla biskupa w specjalnym obrzędzie. O ile inne oleje, używane także przy chrzcie, biskup czy nawet prezbiter poświęcał przed samym obrzędem, to krzyżmo zawsze poświęcał biskup. Od końca czwartego wieku upowszechnił się zwyczaj święcenia tego oleju raz w roku, przed Wielkanocą[17].
Nie sposób przesądzić skąd wziął się zwyczaj namaszczania podczas bierzmowania. Zapewne, jak można się domyślać, dużą rolę w tym względzie odegrała symbolika. Żadne znane nam teksty nie wyjaśniają genezy, natomiast dużo się mówiło na temat symbolicznego znaczenia tego obrzędu. Najszerzej na ten temat uczy tekst biskupa Cyryla Jerozolimskiego. W katechezie przywołuje on słowa św. Piotra: „Bóg namaścił Jezusa z Nazaretu Duchem Świętym” (Dz 10,38) oraz odwołuje się do starotestamentalnych namaszczeń. Według niego stanowiły one zapowiedź namaszczeń związanych z udzielaniem Ducha Świętego, czyli jak to mówiono były ich figurami[18]. W Starym Testamencie były namaszczenia stosowane przy ustanawianiu kapłanów i królów. Ich istotą było to, że zmieniały tożsamość osoby. Z człowieka zwykłego czyniły „pomazańca” Bożego. To samo według Cyryla zachodzi w sakramencie bierzmowania. Namaszczeń mogło być kilka, albo tylko jedno. Przepisy w tym względzie były liberalne i każdy biskup miał w tej kwestii dużą dozę swobody.