Od samego początku chrześcijan interesowała postać Maryi i to, o czym nie wspominają żadne ewangelie.
Apokryfy to wyłącznie pobożność Maryjna?
Oprócz znanych nam apokryfów musiały istnieć w starożytności chrześcijańskiej jeszcze jakieś inne przekazy, ustne albo spisane, które krążyły wśród wiernych. Wnioskować tak możemy nawet na podstawie informacji jakie na temat Maryi odkryć można w kazaniach albo w pismach Ojców Kościoła. Przykładem może być koptyjski dokument związany z Soborem w Nicei (325 r.). Przeczytać tam można bardzo teologiczne rozważania na temat Boskiego Macierzyństwa Maryi, ale też informacje o szczegółach jej życia. Czytamy więc tam m.in.: Maryja nie spotykała się z żadnym obcym mężczyzną i dlatego pojawienie się Gabriela było dla niej wielkim zaskoczeniem; odżywiała się tylko tym i w takiej ilości, co było konieczne dla życia; modliła się nieustannie z twarzą zwróconą ku wschodowi; nawiedzali ją aniołowie i podziwiali jej życie[6]. Skoro takie informacje są zawarte w dokumencie z początku czwartego wieku, to musiały być zaczerpnięte z jakiegoś wcześniejszego źródła, bliżej nam nieznanego. Takich bowiem informacji nie sposób wydedukować z Pisma Świętego.
Apokryfy poświęcone życiu Maryi są wyrazem zainteresowania jakim cieszyła się Maryja wśród pierwszych chrześcijan. Odpowiadały na ich pytania dotyczące jej życia i w sposób czasem bardzo prosty pouczały o teologicznych prawdach z nią związanych. Choć powstawały poza oficjalnym nurtem nauczania w Kościele, to wiele z elementów tam zawartych z czasem znalazło się w nauce i praktyce Kościoła. Wystarczy wspomnieć o imionach rodziców Maryi, którzy są oficjalnie w liturgii wspominani. Podobnie jest ze świętem ofiarowania. W apokryfach jest mowa o narodzeniu Chrystusa w grocie, czy też w jaskini. Jeszcze w trzecim wieku chrześcijanie tę grotę nawiedzali[7]. Natomiast wielu autorów wczesnochrześcijańskich wykorzystywało informacje zawarte w tych apokryfach. Klemens Aleksandryjski przypominając prawdę o dziewictwie Maryi powołuje się na dowody podane w apokryfach[8]. Orygenes przytacza informację o wdowieństwie Józefa[9]. W apokryfach bardzo żywy jest temat ślubu dziewictwa, jaki miała złożyć Maryja. Do tego faktu wprost nawiązywał Augustyn[10]. Pomijam w tej chwili sztukę chrześcijańską, gdzie tych apokryficznych motywów jest bardzo dużo: zwłaszcza w malarstwie.
Z najszerszym uznaniem spotkały się jednak apokryfy opowiadające o wniebowzięciu Maryi. Wprawdzie powstawały nieco później, gdzieś od czwartego wieku, ale musiały wyrażać wcześniejsze przekonanie chrześcijan. Aluzje świadczące o coraz powszechniejszym przekonaniu chrześcijan na temat wniebowzięcia pojawiają się w tekstach także teologów. Jednak szerzej wiarę we wniebowzięcie propagowały apokryfy. W szóstym wieku opowiadanie o wniebowzięciu cieszyło się w Kościele już szerokim uznaniem i był przyjmowany przez znanych biskupów[11].
Opowiadania przytaczane przez apokryfy mówią cudownych wydarzeniach w życiu Maryi, a także o jej przymiotach osobistych. Te opowiadania służyła zatem w pierwszym rzędzie do przedstawienia prawdy o Chrystusie. Przy pomocy głównie takich opowiadań uzasadniano Jego prawdziwe i pełne człowieczeństwo, a w niektórych przypadkach przy pomocy takich tekstów odpierano pojawiające się pod Jego adresem zarzuty. Jednocześnie jednak w tych opowiadaniach ukazywała się wyjątkowość Jego Matki, co nie tylko zaspakajało naturalną ciekawość i budziło podziw wiernych, ale w prosty sposób pobudzało ich do oddawania jej czci. Jednakże trudno tam znaleźć bliższe informacje na temat tego, w jaki sposób się ta cześć wyrażała.